Ania - nie ma sprawy jak jakieś spostrzeżenia mam to się podzielę chętnie choć obecnie tylko jedną z tych kul mam w użyciu właśnie w hibiskusie, nad resztą kwiatów (tych, które mi zostały ) jeszcze panuję, zimą mniejsze podlewanie to i kule niekonieczne
kohleria pisze:O Mater Dolorosa już u Ani umieściłam . A niech sobie myślą,że jej.
no i myślą nieważne jak pogrubisz, podkreślisz czy pokolorujesz
rapunzel pisze: pomysł z WC wymiata
ale ja to i mądra, no dobra, to dzis wrócę, usatwię termometr dla obadania wysokości temperatury i jak umieszczę tam kwiata to mój M padnie z radości
No dobra - pomysł w hiacyntem z wc został "delikatnie" rzucony... ale M stwierdził, że tam tak ciepło jak w tym pokoiku co go trzymałam, więc po namysłach zorientowałam się, że w kuchni mam ciągle bardzo mocno rozszczelnione okna i przez nie wieje... tak więc hiacynta cap w łapki i co??? nawypuszczał korzeni no i ma już nową lokalizację - na parapecie w kuchni, zdjęć korzeni nie mam, było zbyt późno na robienie
Byłam też w Biedronce "po ser" i amarylisa trzymałam w rączkach... przy kasie okazało się, że brakuje mi niecałej złotówki za te zakupy i kwiatek poszedł w odstawkę Ale coś wyczytałam, że jakieś nowości dziś w B..ce?? to ja po tego amarylisa chyba znów się pofatyguję...
mniodkowa, w mojej B były dwa ostatnie amarylisy w nieco sfatygowanych już pudełkach. Nawet zajrzałam do środka, ale z czystej ciekawości, bo u mnie za mało słońca by miał. Hiacyntów nie było już wcale. To samo z hiacyntami w lidlu, pierwszy raz widziałam, żeby coś im tak szybko zeszło.
Aguś wpadłam do Ciebie z abyś się nie pogniewała, że troszkę tu dziś posiedziałam a do Ciebie nie zajrzałam.
Czekam na rozkwit ślicznego storczyka i ciekawa jestem czy kupiłaś już amarylisa i może coś jeszcze?
Agnieszko - trochę mnie u Ciebie nie było ale widzę , że też się obijałaś niesamowicie.
Strasznie mi brakowało Twoich zakupowych wypadów i zdjęć nowo przybyłych .
Cieszę się jednak , że znowu troszkę bliżej wiosny i zacznie się jednak ruch u naszych roślin
oraz w naszych wątkach
Miodkowa w sobotę w Plazie , o godz. 17-tej będzie bardzo uroczyście.Śpiewy , tańce i swawola .
m.in. Marek Gałązka z zespołem.......itd.
Powiadamiam za darmo .
kohleria pisze:niechcący Ci moje fotki wstawiłam. Usuwam.
a ja nawet się nie zorientowałam
trzynastka pisze:Ja ostatnio na mmminusie i kwiaty zostawiam omijam szerokim łukiem żeby mi się nie zachciało
ja takie postanowienie miałam, że do końca roku kwiatków ;:78 ale już poczatek nowego i do tego tak jesiennie... więc poszłam do B...
Jagoda - w moich B-kach także mocno sfatygowane pudełka amarylisów, ale zajrzałam do środka i cebulki całkiem ładne były, bo przecież to nie pudełka się sadzi Hiacyntów za to po kilkanaście w każdym sklepie pewnie się wszyscy rzucili na te Lidlowe
arlet3 pisze:Aguś[/b] wpadłam do Ciebie z abyś się nie pogniewała, że troszkę tu dziś posiedziałam a do Ciebie nie zajrzałam. :
ja Cię tam nie kontroluję więc i nie wiem kiedy jesteś a kiedy nie jedynie ze wpisów czasem, ale fajnie, że znalazłaś czas
arlet3 pisze:Czekam na rozkwit ślicznego storczyka i ciekawa jestem czy kupiłaś już amarylisa i może coś jeszcze?
storczyk ma coraz większe pączki, a zakup amarylisa zakończony sukcesem i "coś jeszcze" też w rączki wpadło
Stokrotkania pisze:mniodkowa u mnie też ostatnie dwa były w biedro, jednego wzięłam , w sumie poszłam tylko po niego
jak już pisałam u Ciebie chyba - to będziemy sobie porównywać
Krysiu - no cieszę się, że już jesteś z Nami Nie wiem czy tak blisko do tej wiosny, dopiero jesień oby się nasze kwiatki tylko nie pogniewały na nas za taki stan za oknem
No popatrz, a w mojej biedronce nie było ani jednego hiacynta wczoraj. Widać wszyscy poczuli wenę, co by je pędzić. Albo dla wazonów kupowali, a cebule do kubła.
Miodkowa wcale nie przeczytała mego powiadomienia .
Jeszcze chwila , a wypiszę Ciebie z mego życiorysu. Zapamiętaj, moje posty masz czytać przynajmniej po 5 razy i to wszystkie!!!
Cześć Agnieszka
znowu nadrabiam zaległości. Wczoraj przeczytałam, że pora na kwitnienie kalanchoe to właśnie zima. W szklarni nakarmione są preparatem co spowalnia ich wzrost ale to działa tylko 2 lata, dlatego u nas w domu zaczynają się po jakimś czasie piąć w górę
Monika - a to ciekawostki mi tu zapodałaś ja tylko te czerwone kalanchoe mam takie wyrośnięte wzwyż reszta trzyma się poziomu ale teraz to ja już kapuję - czerwone mam... od kilku lat, a te pozostałe od... pół roku chyba, no to zagadka rozwikłana
Teśka - a w dziup to ty chcesz??? przeczytałam Twój ostatni post, wyskoczył mi jako powiadomienie jak klikałam do wysłania swego posta, jednak po 1-komp, na którym pisałam-zaczął mi okienkami skakać a po 2-już MUSIAŁAM iść... do pracy bo stali nad głową
Dzięki za info z tymi tańcami, ale nie wybiorę się, zapowiedziały się z wizytą dwie szwagierki, tydzień nie gadałyśmy to zostanę z nimi i... bez tańcowania
Jagoda - fakt, jak ktoś lubi takie wazoniki to dla samego wazona można było popędzić do B-ki
Migotka - fotki na weekendzie się pojawią, już u jednej z koleżanek widziałam ten zakup, nawet dzięki niej nazwę poznałam
Zaraz będę pędzić na swoje igły, przez szparę widziałam na dworze oby mnie tylko nie poparzyło