Moja kolekcja kaktusów i sukulentów cz. 2 - Artur89

[Reposit-08]

"Liście' jak to moja mama ujęła to Epiphyllum oxypelatum, które przyszło od Tomka wraz z siewkami.

Czekam na zdjęcia

Masz bardzo wyrozumiałych rodziców, ja mam mniejszą kolekcję niż Ty, a jeśli by któryś z rodziców zobaczył nowego chwasta musiałbym się nieźle tłumaczyć.

A ja mam kompletnie na odwrót, czasem mój zdrowy rozsądek bierze górę i zastanawiam się nad jakąś rośliną (w końcu ciężko to wszystko pomieścić) a moja mama uporczywie mnie namawia Możecie się domyśleć jakie niesie to za sobą skutki

[bartii9512]

Masz bardzo wyrozumiałych rodziców, ja mam mniejszą kolekcję niż Ty, a jeśli by któryś z rodziców zobaczył nowego chwasta musiałbym się nieźle tłumaczyć.

Hehe, u mnie jest identyko, ale tylko mama jęczy a tata mówi "niech robi to co chce i to co lubi, lepiej ze traci kasę na kaktusy niżby miałby tracić na inne niepotrzebne rzeczy". Ostatnio mnie się wypytywała po co mi te patyki z liściami na parapecie i oczywiście musiałem tłumaczyć ze to jest do szczepienia kaktusów, no normalnie jak 3 letniemu dziecku tłumaczyłem :P :P ale jakoś powoli przywyka, trochę bręczy jeszcze i zawsze jak jakieś kaktusy przyjdą to wmawiam jej ze coś zamawiałem kolegom z allegro i żeby nie otwierała

[Artur89]

Ale najlepsza moneta przetargowa to... kwiaty. Wtedy się wszystko wybaczy

[bartii9512]

U mnie jeszcze kwiatów nie było ale mam nadzieje ze po tym zimowaniu (takim porządnym i w sumie pierwszym) coś zakwitnie

[blabla]

To tylko takie biadolenie. Ja też mam taki układ, że kolekcja nie jest tam, gdzie mieszkam tylko w ogrodzie zarządzanym przez moją rodzinkę. Kiedyś dominowały komentarze typu po co ci to, za dużo tego itp. Do tej pory jest ciągła walka o wielkość kolekcji. Ale za to gdy zaczyna się kwitnienie to oczywiście wszystkie nosy wpatrzone są w kwiaty. A dodatkową atrakcją jest możliwość przyprowadzania przez moją rodzinkę swoich znajomych lub dalszych krewnych i pokazanie przybytku, który znajduje się w rogu ogrodu.

[bartii9512]

U mnie na razie nie ma się niczym zachwycać ale mam nadzieje ze za kilka lat będzie co podziwiać, ale już teraz tata wszystkim opowiada jak to ja zaszczepiłem "kolorowego na zielonym"

[phantom]

Niestety termin kwitnienia nie pokrywa się z terminami dostaw/wysiewów więc latem jest ach i och, a potem "po co ci to", "gdzie to będziesz trzymał" itp. Trochę w tym racji jest, ale...

[moritius]

Cóż, moja mama też trochę jęczy, że mam zawalony parapet a ciągle nowe rośliny przybywają ;) - ostatnio usłyszałem coś w stylu "Co, myślisz, że cały dom zawalimy kaktusami i nasionami?"

Tata się tylko śmieje, bo on też hodował kaktusy i wie jak to jest ;).

U mnie na razie nie ma się niczym zachwycać ale mam nadzieje ze za kilka lat będzie co podziwiać, ale już teraz tata wszystkim opowiada jak to ja zaszczepiłem "kolorowego na zielonym"

Mój tata też mnie przy wszystkich chwali i jest np. "przynieś pokazać tego czerwonego co szczepiłeś", albo "pokaż tego chamaecereusa na echinopsisie, jak to fajnie wygląda" ;) - idzie się przyzwyczaić

[Artur89]

Aż tak? W moim przypadku zainteresowanie rodziny jest skierowane tylko na kwiaty, siewki i ogólnie ilość roślin. Dobra kończymy z tym wrażeniami z życia bo mały OT powstał i za niedługo przejdziemy do opisywania codzienności

[Artur89]

Czytałem niedawno taką teorię (zapewne doświadczalnie popartą). Otóż z wysianych nasion pobranych z hybryd Echinopsis wyrosną rośliny u których głównym barwnikiem kwiatów będzie biel' czy jakoś tam. Osobiście wątpię w prawdziwość tych słów, ale mogę się mylić. Co o tym sądzicie?
Z tego wynikałoby, że ci co sprzedają nasiona hybryd robią ludzi w balona kusząc bogatą paleta barw

[blabla]

Też gdzieś coś takiego czytałem. Zdaje się, że kolorowe kwiaty u Echinopsis to cecha recesywna czy coś w ten deseń i po skrzyżowaniu ich razem niewielka część siewek ma kolorowe kwiaty. To by w jakiś rozsądny sposób tłumaczyło dlaczego hybrydy są relatywnie drogie i właściwie możliwe do rozmnażania wyłącznie wegetatywnie. Zwyczajnie ich produkcja jest dość upierdliwa jeśli tylko niewielki % siewek ma inny kwiat niż biały.
Może być podobnie jak z Astrophytum asterias 'cabuto' czy jak mu tam. Też tylko część nasion ma cechy tej hybrydy. A reszta to zwykłe A.asterias.
Zauważ, że nigdy szanujący się sprzedawca nie poda informacji, że sprzedawane nasiona to konkretna hybryda. Zawsze jest że są to nasiona kolorowych echinopsów albo że to mieszaniec jakiejś hybrydy z czystym gatunkiem albo dwóch różnych hybryd.
No cóż. Wysiejesz nasiona, poczekasz aż rośliny zakwitną i zdasz relację z rezultatów.
Osobiście wolę oryginalne roślinki, gdzie zawsze kwiat jest kolorowy

[Artur89]

Teraz mogę z czystym sumieniem przyznać, że faktycznie jest całkiem sporo echinopsisów nie będących hybrydami Mex'a, Schick'a itd... ,które nie kwitną na biało Kilka z nich wysieje na wiosnę. Kiedy doczekam się kwiatów to będe pękał z zachwytu i... z dumy, jak mówi znane wśród kaktusiarzy powiedzonko, że "Duma macierzyńska jest niczym w porównaniu z pychą i chełpliwością kaktusiarza, któremu rozkwitł kaktus".

[blabla]

Zależy co rozumiesz pod pojęciem Echinopsis. Jeśli np. masz na myśli rodzaj Echinopsis sensu lato to tych kwitnących w innych kolorach niż biały, zwłaszcza z krótkim kwiatem są dziesiątki gatunków i setki odmian i form. I po co to jeszcze mieszać

[Artur89]

Raczej w węższym znaczeniu. Może to nie zawrotna liczba ale trochę ich jest. Choć z tego co widzę na SuccSeed to w danym gatunku mogą być zarówno kwiaty różowe jak i białe. To chyba podobnie jak w przypadku E. obrepanda?

[blabla]

W rodzaju Echinopsis sensu stricto to ja zanam tylko dwa gatunki, które mogą (podkreślam słowo mogą) mieć kwiaty innej barwy niż biała. To E.obrepanda i E.mamillosa. I te inne barwy to wyłączeni mniej lub bardziej intensywne odcienie czerwieni. Reszta towarzystwa z tego rodzaju kwitnie na biało. No chyba, że coś przeoczyłem.