No, pościągałam wreszcie zdjęcia... Zero czasu, bo prace nad projektem wrą. I nie ma raczej szans, żeby skończyły się przed końcem wakacji

Na szczęście mogę pracować chociaż częściowo w domu. Wyjazdów parę mnie czeka, ale raczej już krótszych. W Dreźnie mogłam tylko pomarzyć o wyjściu do parku czy szkółki

Arbeit, Arbeit, Arbeit... Nic, mam nadzieję bywać tam teraz częściej, więc nadrobię!
Ogród troche "zdziczał". Nagietkowy trakt przez warzywnik:

No i w wazrywniku pojawił się znienacka sałatowy las:

Zbiory z warzywnika oszałamiające. Bób chołubiony od marca- wysiane dwia opakowania wystarczyły na jednorazowe bobowe obżarstwo dla dwóch osób. Powoli ruszają ogórki, zerwana pierwsza cukinia...
Kwitnie co nieco
megastokroty

Pierwsza kanna

Ulubione cynie:
Perowskie, niestety słabo widoczne na tle szarej elewacji.

Mr. Lincoln? Trwałośc kwiatów w te upały 1 dzień:(
IMG]
http://i30.tinypic.com/352nsyv.jpg[/IMG]
Różanka na południowej elewacji dostała mocno po kwiatach. Podlewam zawzięcie, ale mało to pomaga... Na zadowoloną z życia wygląda tylko lawenda

Krótkie wypady do lasu zaowocowały kilkoma worami szyszek na rabatę hostową. Muszę szybko tym hostom coś na patyku dosadzić, żeby je docienić, bo ledwo przędą
