Zieloni przyjaciele Kati cz.2

[kati-1976]

Celinko, Aniu, Damianie Mirku,Anetko, Adamie, Kasiu, Martynko, Milkicjo cieszę się, że spodobały się Wam sukulenciki. Może kiedyś zarażę Was swoją wielką miłością do nich . To są naprawdę bardzo wdzięczne roślinki.

To dziś znowu gimnastykę miałaś...

I to jeszcze jaką na dodatek wybrałam się z M po ziemię i jak to by nie było, że 13-tego spotkał nas pech. Nawalił samochód. Na dodatek deszcz lał jak z cebra.

Czy to jest Crassula tenelli? Śliczna jest! Państwo Hinz nadal crassul nie mają w ofercie sklepu, więc te które planuję kupić podziwiam gdzie tylko mogę ;)
Kasiu, mam od razu prośbę. Zajrzyj do mnie bo mam problem z Astrophytum, które dziś do mnie przyszło. Na nich się nie znam, ale b. mi się podobają i chciałam kilka do swojej kolekcji dorzucić, ale albo chore albo źle zniosły podróż pocztą. Dziękuję

To jest Crassula mesembrianthoides. C. tenelli kupiłam w tym roku od Pawła -XIPe. Możesz ją znaleźć kilka stron wstecz.
Jak mi podrośnie, to podzielę się z Tobą
Odnośnie Astophytum odpowiedziałam u Ciebie w wątku.

Piękne roślinki
Nawet nie przypuszczałam że pocztą można sobie zaszczepki wysyłać

Można Ja też kiedyś byłam zaskoczona, ale teraz to dla mnie chleb powszedni

[ewelina8005]

Kasiu piekne nowości,ten ostatni mi się podoba,Niech zdrowo rosną

[AGA Z]

Ale super paczuszka.
Powoli odbudujesz swoją kolekcję
A jak się Kasiu czujesz

[kati-1976]

Ewelinko, Agnieszko dziękuję. Nie ukrywam, że ja w nich zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Z resztą jak w każdym sukulencie i Hojce

Agnieszko, czuję się tak naprawdę różnie. Leki biorę cały czas. Jak poszaleję z chodzeniem to potem muszę za ten wybryk płacić leżeniem Pewnie tak już będzie do końca ciąży, a koniec coraz bliżej
Obecnie baruję się z ciuszkami, które poprałam a teraz je na raty prasuję.

[Anetta]

Prasowanie bleee ale ciuszki malutkie uwielbiam kupować. Zdrówka życzę Tobie i maleństwu i fajnie że mężuś Ci pomaga w kupowaniu ziemi do kwiatków, mój by pewnie nie był taki dobry

[e_w_u]

Kasiu, uważaj na siebie. Lepiej teraz się oszczędzać, niż potem w szpitalu leżeć...A po takich stresach twój M znienawidzi kwiatki na pewno, jakby to przez nie było.. Na razie popatrz sobie na nasze, a swoje tylko podlewaj ;)

[kati-1976]

Anetko, ja też nie cierpię prasowania, a małe ciuszki prasuje się trudniej niż te duże. Powinni zrobić specjalne do nich żelazka
Też wolę kupować niż prasować, ale nakupowałam jak głupie dla Wiktora i teraz naprawdę nie mam potrzeby kupowania niczego. Wsztstko jest jak nowe.
Ewo, masz rację, lepiej się oszczędzać. Tylko jak to zrobić jak nogi same noszą, a łóżko znienawidziłam . Byle wytrzymać jeszcze te 4 tygodnie. Wiktor urodził się 3 tygodnie wcześniej i wszystko było ok. Nawet pod tlen go nie podłanczali..

Na razie popatrz sobie na nasze, a swoje tylko podlewaj

Jak sobie patrzę na Wasze, to ciągle mi się przypomina, że muszę coś przy swoich zrobić i więcej się kręcę po domu niż leżę

[treissi]

Witaj Kasieńko!
Bardzo się cieszę, że wróciłaś na forum! Ja nareszcie mam już komputer, więc wpadam w trans nadrabiania zaległości, które są ogromne!!!

U Ciebie zajrzałam już w każdy kąt i wcale nie widzę, żeby roślinki były zaniedbane. Według mnie świetnie sobie radzą, bo wiedzą, że Pani nie może teraz poświęcać im tyle uwagi co wcześniej

Przykro mi, że straciłaś tyle kłujaków, ale dostałaś tyle nowości, że chyba straty w większości nadrobione

Twoje zwierzaki to niezłe łobuzy... Ja mam to samo Mój psiak jak zostaje sam w domu to nazłość Pańci zabiera się za pożeranie mojej monsterki (wie na czym Pańci szczególnie zależy) - zjadł już kilka dużych ładnych liści. A jak zamknęłam mu drzwi do pokoju to zaczął wchodzić na parapet w kuchni i zrzucać doniczki Teraz jak zostaje sam to muszę zamykać drzwi do pokoju i chować krzesła kuchenne, żeby nie miał po czym wejść na parapet...
Kociaki oczywiście tez buszują miedzy doniczkami, co chwila coś zrzucając No i właśnie poleciała z parapetu peperomia. Na szczęście złamała się tylko jedna gałązka...

[kati-1976]

.
Witaj Moniś u mnie. Ale się za Toba stęskniłam. Najważniejsze, że już jesteś.
Podziwiam wytrwałość zwiedzania moich zielonych kątów. Cieszę się, że inspekcja zrobiła na Tobie pozytywne wrażenie
O zwierzakach już się nie wypowiadam, bo ciągle coś broją. Można by było książkę napisać o ich występkach.

[treissi]

Kasiu Twoja kolekcja kwiatów nie może nie zrobić wrażenia. Masz prawdziwy busz w domu Aż Ci zazdroszczę, bo moje zieleńce po zimie nieco się zmniejszyły a i tak planuje troszkę roślinek wydać...

A jeśli chodzi o zwierzaki to masz absolutną rację. One ciągle coś broją!

[Haim]

Kasiulka, po małej przerwie zaglądam do Ciebie i widzę tak wspaniałe towarzystwo sukulentowo-kaktusowe

Nowości przecudne i Twoje zapączkowane również, bardzo ciekawa jestem kwiatu gasterii, koniecznie pokaż jak rozkwitnie

Serdeczne pozdrowionka dla Ciebie i dzidziusia w brzuszku

[kati-1976]

Moniś, fakt straty roślinne już nadrobione z nadwyżką, ale niestety nie straty kaktusowe, Zanim je nadrobię minie trochę czasu.
Dlaczego chcesz wydawać swoje roślinki? Nie mieścisz się na parapetach? Jeśli coś z sukulentów będziesz miała na zbyciu, to ja staję w kolejce
Asieńko ja i dzidziuś dziękujemy za pozdrowionka. Cieszę się, że podobają Ci się moje sukulentowe wariacje

[treissi]

Kasiu zrobiło się troszkę ciasnawo... Wielu roślin pozbywać się nie będę... jedynie te, które nie najlepiej się u mnie maja i te, które się powtarzają. Sukulentów niestety nie mam ... nie mam słonecznych parapetów dla nich Jeśli byś chciała to jedynie mogę Ci podesłać peperomkę ferreyrae.

[ewelina8005]

To Moniko musisz mieć bardzo dużo kwiatów juz ,jak się nie mieszczą

[kati-1976]

Jeśli byś chciała to jedynie mogę Ci podesłać peperomkę ferreyrae.

Chętnie Moniko. Ona ma takie nietypowe listeczki