A ja pamiętam jak miałam 21 lat to były takie zaspy że u mamy na podwórku była taka przy płocie...można było na piecotę,tam i z powrotem.....a mąż wtedy w kawalerkę do mnie jeździł i miał auto-diesla....wiecie jak zimą paliAniaDS pisze:e tam, takie skakanie w śnieżną pierzynkę to fajna sprawa![]()
żeby tylko się wspiąć na ten płot..
potem już z górki

