Witam
Wreszcie wczoraj doczekałam się deszczu, szału nie było, jednak nawet najmniejszy deszcz lepszy od podlewania, co prawda przedwczoraj wieczorem chodziłam z wężem po ogrodzie, ale nadal uważam, że to nie to samo co deszcz.
Róże wreszcie trochę odetchnęły, dzisiaj jest troszkę chłodniej a wilgoci ciut więcej. Oby jeszcze popadało.
Większość moich róż jest po pierwszym kwitnieniu, wczoraj wywiozłam 3 taczki resztek po różach, sądzę, że dzisiaj będzie drugie tyle.
Cięcie było dla większości drastyczne, zawsze takie było wiosenne, po raz pierwszy odważyłam się zrobić je po kwitnieniu, nie wiem czy dobrze zrobiłam, jednak nie mogłam patrzeć na krzaki, które w żaden sposób nie mogłam powiedzieć, że odpowiadają moim oczekiwaniom.
Cóż mi po wielkich krakach, kiedy kwiatu trzeba szukać.No chyba, że to Bajazzo czy Veilchenblau
Nikogo jednak do takich eksperymentów nie namawiam.
Ed04, dziękuję, pokazuję tylko to, na co warto popatrzeć, jak się pod koniec sezonu okaże, sporo róż to zakup nietrafiony, albo nie zaiskrzyło między nami

.
Jadziu, GARDEN to róża niezawodna, mam ich w ogrodzie już 11 i uważam, że to nie za wiele

, takich róż można mieć w ogrodzie ile wlezie

. Ooo, to i tak w tym roku wcześnie, zwykle zakwita na przełomie czerwca/lipca. Fakt wiąże masę kwiatów, potem krótki odpoczynek i znowu drugi rzut i kwiaty do przymrozków. On zachowuje się jak pies, jak jestem w ogrodzie, jest zawsze w pobliżu, czasem nawet spaceruje ze mną przy nodze i to bez smyczy, ale musi mieć ochotę, jak to kot.
Co do New Imagine, wcale nie twierdzę, że to ona, kupiłam ją w kapersie i to w dodatku z gratisem, okazało się, że w kartoniku były dwie, raczej marne sadzonki, ale wybrały się obie. Wejdę do Ciebie i podejrzę Twojego Tygryska
Irenko połączenie super, tylko ten trejaż jest dla nich obu za mały, kiszą się tam obie, a Bobby James pokazał w zeszłym roku jak potrafi zaszaleć, musiałam prawie połowę gałęzi poobcinać. Już widzę jakie ma znowu przyrosty

, na szczęście chyba pójdzie już do góry i nie zasłoni Veilchenblau.
Kosmos dostałam od Alicji/Georginii - 7 sztuk, jedna powędrowała do Tolinki a sobie zostawiłam 6 i wszystkie są rewelacyjne, obsypane kwieciem od dołu do góry. Kwiaty ma ogromne, przez co leżą na ziemi, teraz widzę wypuściły kilka mocnych pędów i te już ładnie stoją na baczność. Oj tak, chociaż wydaje mi się, że po cięciu jest troszkę mniejsza, liczę na lepsze kwitnienie w przyszłym roku.
Novalis to trudna róża, w słońcu przypalają się kwiaty, za to kwitnie bardzo obficie, w cieniu ma lepsze kwiaty, za to się wyciąga,w półcieniu u mnie jest raczej nijaka. Nie wiem, gdzie tak naprawdę powinna mieć swoje miejsce w ogrodzie.
Mam 4szt. dwie praktycznie w cieniu, jedna w pełnym słońcu i jedna w półcieniu, w każdym miejscu w jakiś sposób niedomaga.
Żeby nie to, że jest zdrowa w każdym calu i do późnej jesieni zachowuje zdrowe ulistnienie chętnie bym się jej pozbyła.
Jagna, bardzo proszę, tylko trzymaj go w ryzach bo strasznie się rozsiewa i rozrasta. Też tak uważam, Garden to numer jeden, obowiązek posiadania dla każdego różomaniaka i dla laika, nie sposób jej nie pokochać. M wszystko, co powinna mieć róża, zdrowa, piękne kwiaty i niezawodne kwitnienie przez cały sezon.
To prawda, czasem myślę, że chce za wszelką cenę pokazać, że się mylę, co do niej, ma szczęście, że niechętnie pozbywam się róż z ogrodu. Poza tym mało którą róże tak kocha obiektyw.
Tak Jagna, postanowiłam teraz zrobić to to powinnam była zrobić wiosną, niestety tak się złożyło, że cięłam je bardzo późno i szkoda było pozbywać się zawiązanych już pąków. Teraz nie miałam takich skrupułów, róże szybko poprzekwitały odważyłam się więc na ostre cięcie.
Nie namawiam jednak Ciebie do takich eksperymentów, to chyba trochę ryzykowne posunięcie, ale już wykonane, teraz będę liczyć na łut szczęścia i na wyrozumiałość ze strony krzaczków.
Zdjęcia wstawię wieczorkiem
