Witajcie!
Jakoś sobie poradziliśmy, choć łatwo nie było. Dla chcącego nie ma nic trudnego, jak to mówią.
Mróz nieco zelżał i wiatr się uspokoił, a słoneczko przez cały dzień pięknie ozłacało świat.
Jutro ma być podobnie, a temperatura z dnia na dzień ma się podnosić i nawet kolejne noce już bez mrozu.
Bardzo mi to odpowiada, bo kolejne pomidorki dojrzały do pikowania, które jutro muszę wykonać.
Żal mi tylko roślinek, które nie dostały kołderki śniegowej, a marzły w taki sam sposób po raz drugi.
Soniu -

Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.
Mam nadzieję, że nie będziesz zbyt długo w domu siedziała, czego z całego

Ci życzę.
Julio -
U mnie zagracenie już sięgnęło zenitu, a przede mną jeszcze sporo pikowania. Pocieszam się tylko tym, że na balkonie ma być - z podkreśleniem:
ma być - coraz cieplej, to pierwsze siewki powędrują do balkonowych foliaków.
Mimo wszystko jakoś sobie poradzimy. Jeśli nie my, to kto?
Kasiu [klarag] - masz słuszność. Z takimi wiadomościami góry można przenosić i nic więcej do pełni szczęścia na dziś nie potrzeba. Jutro zapewne przyjdą nowe oczekiwania, ale dzisiaj jest
Beatko [Bazyla] - dziękuję Ci za wszystkie dobre słowa.

Tobie również życzę moc radości z ogrodowych dokonań i wzajemnie dużo ciepełka i zdróweczka.
Zuziu111 - kochana jesteś, a ponieważ sama przeżyłaś swoje, to i innych doskonale rozumiesz. Dziękuję.
U mnie białego nie ma ani milimetra, za to mróz dopiekł roślinom po raz drugi, ale cóż, trzeba się z tym zwyczajnie pogodzić. Wypadną jedne rośliny, będą inne. Ufam, że śniegowa pierzynka spełniła rolę okrycia dla Twoich roślinek.
Pozdrawiam wzajemnie.
Ewuniu [ewarost] -
No właśnie moja działka zalicza się do tych niezaśnieżonych, ale za to porządnie zmrożonych.

A Ty mi tu o jakichś przywilejach....
U mnie już jutrzejsza noc na balkonie ma być na plusie, więc roślinki z domu wyprowadzę, zwalniając miejsce młodszym.
Natomiast na działkowanie piszę się dopiero po świętach.
Stasiu - o tak, pierwsza kontrola już pod koniec maja i zapewne od czasu do czasu jakieś badania będą niezbędne. Dziękuję Ci kochana za kibicowanie w naszej walce z chorobą. Bardzo dużo to dla mnie znaczy.
Problem polega u nas na tym, że nasz piesek bardzo nie lubi obcych piesków na swoim terytorium, natomiast kota w takiej sytuacji jest, a jakoby jej nie było.
Cieszę się, że chociaż Wam południowcom śniegiem sypnęło, przynajmniej roślinki nie pomarzły. Pozdrawiam wzajemnie.
Tereniu [tencia] - fakt jest faktem.

Zdziwienia nie było, tylko podwójnę:
Oooo!
Moje pomidorki już się domagają pikowania, toteż cieszę się, że mrozy ustępują, bo z miejsce bardzo krucho.
Jednak my pomysłowe kobitki i z tym sobie też poradzimy.
Dziękuję i wzajemnie tylko dobrych wiadomości życzę z całego serca.
Dla wszystkich Was, kochane przyjaciółki w podziękowaniu za otwarte serduszka:
