
Zapowiada się naprawdę ciężki dzień. Mimo, że wczesna pora (7:30) na termometrze w głębokim cieniu 24* ale w ciągu dnia ma być pobity rekord 37,3* z 2013 roku

Wszelkie opady i burze skutecznie omijają Kraków więc liście masowo lecą z drzew i miasto wygląda bardzo jesiennie

Marysiu W pracy da się wytrzymać, bo co prawda pracuję w nowym budynku bez klimy, to moje pomieszczenie jest najchłodniejszym i w końcu nie marzłam. Jednak wyjście z takiego chłodku na upał jest baaaaardzo nie przyjemne. Na szczęście moje zatoki wytrzymują nagłe zmiany temperatury.
W sobotę nie napracowałam się zbytnio, bo upał i ostre słońce nie pozwalały wychodzić z cienia. Czekałam z tatą do popołudnia i koło 16-tej zaczęło się wielkie lanie wody. Ogórki omdlone, truskawki na szczęście w większości przetrwały. Kilka sadzonek wypadło ale i tak spodziewałam się znacznie gorszego widoku.
Jak wrócisz z wojaży to zapewne oczy ucieszą dojrzałe owoce bo teraz po prostu zaczyna się "masówka"

Śliwek nie najadłam się, bo było ich mało i bardzo krótko a do tego część zjadły mi osy i ptaki. Cieszę się, że choć tyle co w tej miseczce mogłam do Ciebie przywieźć. Liczę po ciuchu, że ten smak będzie Cię prześladował jeszcze długo i zaszczepimy gdzieś u Ciebie a może nawet u mnie

Życzę miłego wypoczynku i zwiedzania choć pewnie pomału zmierzasz do małopolski

Kasia Na krzakach wiszą piękne sztuki ale na razie powoli dojrzewają. Niestety mam alternariozę i na przywiezionych owocach pojawiają się kratery. W sobotę nie miałam odwagi opryskać ze względu na upały a w niedzielę co chwilkę kropił deszcz i z planów wyjazdowych nic nie wyszło. We wtorek okazało się, że na wsi nie spadła ani jedna kropla deszczu więc mogłam spokojnie jechać


Na razie przetwarzam ogórki. Jestem tym sezonem zachwycona



Sezon ogórkowy uważam za bardzo udany dzięki Irence, która mnie zaraziła w zeszłym roku ogórkami oraz dzięki Witkowi, który obdarował mnie fantastyczną odmianą.
Melony i arbuzy rosną pięknie i czekam tylko na znak, żeby uciachać pierwsze. Jeśli tylko będą smaczne, to nasionka zbiorę ale wiesz, że to będą kundelki


Jutro wyprówam na wieś i liczę na mniej upalną pogodę i obfite plony czego i Wam serdecznie życzę
