Na pierwszym zdjęciu jest mloda jabłonka ,której formuję koronę, proszę o uwagi co jeszcze mogę zrobić ,albo co źle zrobiłam.
Natomiast na drugim jest stara jabłoń ,którą odmładzałam dwa lata temu ,a teraz cięłam ,żeby uformować koronę. Też proszę o radę i sugestię,czy jeszcze coś wyciąć? No bo dosztukować to już za późno
Asia
Mała jabłonka wygląda dobrze. Możesz jeszcze dogiąć tą gałązkę poniżej.
Co do starszego drzewa to widać odmładzanie przebiegło pomyślnie, natomiast teraz nie musisz już tak silnie skracać pędów, bo będzie to powodować tylko zagęszczenie korony. Jeśli miałbym wskazać coś co jest zrobione źle, to te byłe gałęzie wierzchołkowe na lewym konarze są ścięte za daleko. Pozostały krótkie tylce, które albo obumrą i będą źródłem infekcji albo będą generować nowe wilki.
Dziękuję ERNRUD rozumiem, że w drugim przypadku mam zostawić tylko te oznaczone cyframi, to rzeczywiście drastyczne wybiorę pierwszy wariant. Powiedz jeszcze, czy gałązek już nie trzeba skracać/przycinać?
Miałam się odezwać latem i pokazać efekty radykalnego cięcia czereśni rivan i burlat na giseli 5, ale stwierdziłam że bez liści będzie lepiej widać efekt. Wielkie ukłony w stronę badylarza. Rozrosły się jak szalone. Swoją drogą czy to możliwe żeby przewodnik czereśni szczepionej na karłowej podkładce przyrósł ponad 2 metry? Chyba mnie sprzedawca zrobił w banbuko ;)
Jeżeli mogę jeszcze raz prosić o podpowiedź jak je teraz ciachnąć to byłoby super. Oto one pierwsza burlat.
i rivan:
Takimi drzewkami czereśni w drugim roku uprawy można wpędzić w kompleksy nie jednego zawodowego sadownika.
Ale jest i "-". Zwracałem Ci uwagę o odginaniu wyrastających gałązek z przewodnika do poziomu przez cały okres wegetacji w ubiegłym roku. O tym się zapomniało. Teraz będzie trudniej prawidłowo je uformować, ale musisz je zciągnąć sznurkami i kołkami do poziomu. Musisz mieć kogoś do pomocy. Takie silne przyszłe konary łatwo się wyłamują z przewodnika. Ja też sugerowałem się podkładką, ale Twoje czereśnie są prawdopodobnie na Colcie i to chyba dla Ciebie dobrze. Niestety nawet nie podejrzewałem, że wyrastających gałązek z przewodnika może być tak dużo. Liczyłem, że nawet na jedno piętro zabraknie a większość pąków przekształci się w pąki kwiatowe. Teraz z tych gałązek musisz utworzyć dwa piętra konarów maksymalnie od siebie oddalonych i mających tylko po trzy konary w piętrze. Konary mają być równo rozłożone na obwodzie i jednak mijające się w pionie. Nadliczbowe gałązki usuń tuż przy przewodniku. I na koniec utnij przewodnik 70 cm nad ostatnią wyrastającą z niego gałązką. To wszystko zrobisz dopiero jak przyjdzie prawdziwa wiosna. Teraz jeszcze śpij spokojnie. Pozdrawiam.
Jak ty te drzewko przyciąłeś, że masz tylko gałązek bocznych. Ja naliczyłem około 10 na burlacie. Czy przed przycięciem przewodnika miałeś już poniżej jakieś gałązki. Bo trochę nie rozumiem tego cięcia. Jeśli miałeś, to raczej wydaje mi się że trzeba było formować drugi okółek. Chyba że fotka coś przekłamuje i nie widać tych dwóch okółek. Albo chciałeś zrobić drugi okółek, tylko uciąłeś za nisko przewodnik.
Tak jak pisze badylarz. Obcięłam je tak ze z ziemi wystawały łyse patyki. Moja mama jak to zobaczyła to stwierdziła że oszalałam:-)
O odginaniu nie myślałam bo akurat się rozmnożyłam i brakło mi czasu i chęci szczerze mówiąc.
Dzięki za rady. Zastosuję się wiosną. Poodginać też spróbuję choć tego się trochę boję. Mam złe doświadczenia z odginania śliwki która mi się łamała jak szalona. Pies o wadze 5 kg zaczepił pare razy o sznurki i była tragedia.
No gołe to one chyba nie były do końca. Na str. 25 widać w twoim poście , że na czereśni Burlat były dwie gałęzie na wys. ok. 50 cm . Tak czy siak wyrosło ci po przycięciu przewodnika jeszcze z 8 gałęzi bocznych . Ładny wynik
No ale jeśli przyrosty były dwumetrowe, to widocznie gałęzi też może być dwa razy więcej
elusial z całego serca gratuluje pomocnika, to jest najważniejsze. A wracając do tematu, to ja też nie preferuje sznurków i kołków. Mam takie rozwiązanie. Kupiłem kilka wielodoniczek 54 oczkowych. Wielkość każdej doniczki to 55/55 mm. Do każdej doniczki wprowadziłem drut miedziany jednożyłowy w izolacji, o przekroju 1,5 mm/2 długości 18 cm. Końcówkę drutu lekko zaginałem. Tak przygotowane wielodoniczki zalałem dość gęstym betonem i po 10 dniach otrzymałem ciężarki o wadze około 20 dkg każdy. Teraz wystarczy te ciężarki umieścić na Twoich jednorocznych konarach i efekt będzie zaskakujący. Miejsce zawieszenia ciężarków i ich ilość trzeba ustalić samemu. Na drugi dzień po tej operacji należy bezwzględnie obejrzeć swoją pracę, bo okaże się, że niektóre gałązki są za mocno obciążone. Wystarczy tylko przenieść ciężarki bliżej przewodnika i sprawa rozwiązana. Niektóre gałęzie będą wymagały sznurka, ale to nieliczne. A jeszcze jedno, te wielodoniczki można wykorzystać wielokrotnie, pod warunkiem, że płaszczyzny stykające się z betonem będą lekko zwilżone olejem jadalnym. Pozdrawiam.
Dzięki. Pomocnik na razie to bardziej szkodnik ale pracujemy nad tym:-)
Mąż obiecał mi ukręcić stary klej który zostal po budowie wiec spróbuję z Twoim patentem. Pozdrawiam.