Przyjmuje ostrzeżenie i przyrzekam że już będę się trzymał wątku.
Ale, ale jeszcze dzisiaj ...jako w przysłowiu poeta napisał - koty w marcu , Lenin w październiku a notocactusy w lutym
to ja chcę pokazać kilka paskudnych fotek zrobionych podczas corocznej wycieczki oddziału lubelskiego
do Czech. W roku 2015 odwiedzaliśmy wiele kolekcji ale jedna była niesamowicie ciekawa. Trafiliśmy do pasjonata
rodzaju notocactus - pana S.Stuchlika. Po raz pierwszy miałem okazje obejrzeć tak wielki zbiór notusi i do tego większość
osobników kilkudziesięcioletnich. Pewnie fotki wklejone poniżej nie robią wrażenia takiego jak rośliny obejrzane na żywca ale .....
