Geniu - to na tych co zimowały w szklarni.
Są takie wyrywne, bo miały cieplej niż na dworze, ale już większość w gruncie posadzona.
Elwiś - na razie się na opady nie zapowiada.
Teraz księżyc świeci i ani chmureczki na niebie nie widać.
Różanie zaczyna się robić już na całego.
Nawet zimujące w gruncie róże mają już malusie pączki.
Oj będzie się działo.....
Oby tylko wreszcie popadało, bo sucho strasznie i ziemia aż spękana.
Karolinko - o tak, mnie też z bajkowymi historyjkami się kojarzą.
Niby takie maleństwa a takie słodkie i jak obficie kwitną każdego roku.
Nic nie zgubiłaś, niedługo zakwitną pierwsze róże a potem to już będzie dłuuuuuugi sezon różany.
Paulinko - jeśli twoje róże to pozostałość po dawnych właścicielach to zaopiekuj się nimi dobrze.
Bo to z pewnością dobre, odporne róże, warte posiadania a może trafić się i rarytas o który dzisiaj może być trudno.
Zresztą dotyczy to także innych kwiatów, które były o wiele odporniejsze niż te teraz hodowane i o wiele lepiej kwitły niż dzisiejsze, nie mając tak wygórowanych wymagań.
Ewka 36jj - tak zdjęcia pąków róż są z tego roku / możesz sprawdzić specjalnym programem /.
Mieszkam na podgórzu beskidzkim a klimat mam jak to pod górami bywa, raz cieplejszy a raz zimniejszy, ale od paru lat całkiem niezły bo cieplejszy niż kiedyś.
Jeśli masz ochotę to zapraszam.
Mateusz - oj tych rodzai jest całkiem sporo, gorzej z zakupem bo mało znane jeszcze.
Jeszcze paczka idzie.....

.....to się napracujesz chłopaku.
Aniu 77 - a mnie jak bije kiedy codziennie zaglądam do nich czy to już......
Teraz już liczę na dni, oby tylko chciało popadać.
Jacku - są rzekotki ?.....

....to wspaniale.
Ja będę hodowała żabie dzieci bo skrzek się pojawił w oczku.
Kotki nie gonią kaczek, ale przyglądają się im z daleka.
A zaskrońców to prawdziwie zazdroszczę.
Aniu - sweety - oj tak, masz rację, to najpiękniejszy okres, też zachwycam się wszystkim co kwitnie.
Drzewa owocowe w kwiatach to urocze widowisko.
A perspektywa smacznych owoców tym bardziej człowieka cieszy.
Róże idą jak burza, ale też mam kilka maruderów.
A niektórych już się pozbyłam.
Dla urozmaicenia kilka takich tam ujęć.
