Bernadetko kiedyś, gdy jeszcze nie miałam ogrodu eksperymentowałam z doniczkowymi. W jakiejś książce o kwiatach domowych był opis, jak wyhodować hortensję na Wielkanoc. Przeszukałam wszystkie dostępne książki i nie mogę trafić na ten opis. Próbuję więc z pamięci.
Hortensję po kwitnieniu należy przesadzić do świeżej ziemi, nawozić i trzymać na zewnątez aż do jesieni. Potem wnieść do domu. Zimuje w chłodnym pomieszczeniu i zrzuca większość liści. Na 100 dni / to pamiętam dokładnie/ przed Wielkanocą wnosimy do mieszkania i zaczynamy podlewać i nawozić.
Na razie wszystko idzie pomyślnie, ale sama jestem ciekawa, czy mi się uda.
Minismoku słońce owszem wysoko, ale dziś chciał mnie pożreć mglisty potwór. Wracałam ok 18 z pracy na Rubieży, bocznymi drogami, a mgła się kłębiła jak w angielskim horrorze. Chwilami miałam ochotę wysiąść z samochodu i pomacać nogą, co mam przed sobą.
Muszę jednak przyznać, że ta mgła pachnie wiosną
Fasolka jako przedstawiciel motylkowatych nie ma zbyt wygórowanych ambicji, co do nawożenia - wystarczy przeciętna gleba. Seler to arystokracja, uprawiam co roku, ale nigdy nie przerósł piłeczki pinpongowej.
Ja nigdy nie moczyłam nasion przed siewem, ale myślę, że im to nie zaszkodzi

Czytałam coś o kilku godzinach moczenia, ale to mało precyzyjne.
Ślę pozdrowienia w Góry, wczoraj wysłałam tam córkę na białą szkołę.
Ukłony dla Adama, życzę wyrozumiałości
