Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz.1
Re: Aktinidia (mini kiwi)
Chyba nie, owoc inny całkiem. To wyglądało na mini kiwi, ale dziwne żeby tak dziko rosło. Nie wiem teraz tego już się pewnie nie dowiem.
-
- 50p
- Posty: 67
- Od: 26 kwie 2012, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobków/Ponidzie
Re: Aktinidia (mini kiwi)
Pewnie dziko rosnące mini kiwi skoro w środku było identyczne jak kiwi.msk83 pisze:Kiedyś jak byłam w Anglii znalazłam na polu owoce wyglądające jak mini kiwi, miały około 2cm, zielone i w środku identyczne jak kiwi, smak był bardzo aromatyczny owocowy jak ananas połączony z truskawką, nie opiszęale wyjątkowy, przepyszny. Nie wiem co to było, nie dociekałam ale rosło to w polu zaoranym tam gdzie wcześniej rosły ziemniaki, było to chyba pnącze długie ale gałązki wiotkie, miękkie. Ciekawe co to mogło być?
Ja nie jadłem u siebie odkąd kot mi zniszczył 3-4 sadzonki - odmiany Sentyabraskaya i Dr. Szymanowski (pstrolistna) innych ostrolistnych nie rusza.
Jeśli ktoś ma a. pstrolistną to powinien sobie zabezpieczyć przed kotami pień rośliny.
kiwi
Witam Moje kiwi od trzech lat kwitnie , zawiązuje owoce , a później moment i wszystkie owocki znikaja mam dwie toślinki obok siebie wysadzone i tylko na jednej są kwiaty i owoce - co moze byc tego przyczyna / Proszę o pomoc 

Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
Mam pytanie - może ktoś coś doradzi.
Mam kilka aktinidii i chcę je prowadzić na literę T. Mam już słupki (jeszcze bez linek u góry - na razie rosną po patykach do góry) ale jeszcze nie robiłem nic specjalnego w ich formowniu.
Tutaj pojawia się pytanie/problem. Widzę duże roczne przyrosty (jak na razie niektóre krzaki nawet do 1,5m) ale to są odrosty od ziemi i to czasem jest ich po kilka na krzaku. Te, co z poprzedniego sezonu były na wysokości powiedzmy 1-1,5m nie rosną do gory.
Jak je więc prowadzić by uzyskać "parasol" w kształcie litery T na wysokości 2-2,2m (tak mam słupki)?
Czy mam wycinać wszytkie kłącza i zostawić tylko jedno by roślina maksymalnie w nie inwestowała siły do wzrostu? Jeśli nic nie zrobię to jak tak dalej pójdzie to za rok, dwa będę miał formy krzaczaste.
I tutaj drugie pytanie - czy to nie stoi na przeszkodzie by w tym prowadzeniu było kilka pni? Jeśli np. się okaże, że z tych co mi wybijają kilka za rok będzie rosło dalej i stanowiło podstawę pod pień, to mam zostawić jeden czy może ich być kilka?
Czy też może konieczne jest by szedł sobie do wysokości 2m jeden i tylko jeden pień a potem go rozgałęziać na boki? Jeśli tak to czy już teraz powinienem jakoś poobcinać te boczne pędy, które docelowo nie będą tworzyć podstawy?
Z góry dzięki za wskazówki - jeśli będzie trzeba to wstawię jakieś bardziej szczegółowe fotki a poglądowo to na razie widać w temacie z moimi drzewkami (link niżej).
Wydaje mi się, że kilka (2-3) to zawsze bezpieczniej jakby coś wymarzło lub uległo zniszczeniu to tracę część korony a nie muszę wszystkiego odbudowywać od podłoża (o ile któryś pień przetrwa).
Mam kilka aktinidii i chcę je prowadzić na literę T. Mam już słupki (jeszcze bez linek u góry - na razie rosną po patykach do góry) ale jeszcze nie robiłem nic specjalnego w ich formowniu.
Tutaj pojawia się pytanie/problem. Widzę duże roczne przyrosty (jak na razie niektóre krzaki nawet do 1,5m) ale to są odrosty od ziemi i to czasem jest ich po kilka na krzaku. Te, co z poprzedniego sezonu były na wysokości powiedzmy 1-1,5m nie rosną do gory.
Jak je więc prowadzić by uzyskać "parasol" w kształcie litery T na wysokości 2-2,2m (tak mam słupki)?
Czy mam wycinać wszytkie kłącza i zostawić tylko jedno by roślina maksymalnie w nie inwestowała siły do wzrostu? Jeśli nic nie zrobię to jak tak dalej pójdzie to za rok, dwa będę miał formy krzaczaste.
I tutaj drugie pytanie - czy to nie stoi na przeszkodzie by w tym prowadzeniu było kilka pni? Jeśli np. się okaże, że z tych co mi wybijają kilka za rok będzie rosło dalej i stanowiło podstawę pod pień, to mam zostawić jeden czy może ich być kilka?
Czy też może konieczne jest by szedł sobie do wysokości 2m jeden i tylko jeden pień a potem go rozgałęziać na boki? Jeśli tak to czy już teraz powinienem jakoś poobcinać te boczne pędy, które docelowo nie będą tworzyć podstawy?
Z góry dzięki za wskazówki - jeśli będzie trzeba to wstawię jakieś bardziej szczegółowe fotki a poglądowo to na razie widać w temacie z moimi drzewkami (link niżej).
Wydaje mi się, że kilka (2-3) to zawsze bezpieczniej jakby coś wymarzło lub uległo zniszczeniu to tracę część korony a nie muszę wszystkiego odbudowywać od podłoża (o ile któryś pień przetrwa).
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4855
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Actinidia, Kiwi - zawiązywanie owoców
Podaj gatunek i odmianę.
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Actinidia, Kiwi - zawiązywanie owoców
Zgaduję że druga to męska, przyczyn może być kilka od przymrozków po zawiązaniu owocu jak i susza (czego roślina nie lubi, szczególnie jak ma do wykarmienia owoce), ale pierw napisz co masz za krzaczki bo gdybać każdy może
.

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Actinidia, Kiwi - zawiązywanie owoców
Od trzech lat rosnie u mnie aktinidia issai. Nie owocuje choć w tym roku kwitła. Moj problem to prowadzenie. starsze pędy sie nie rozrastają tylko wybijają nowe z ziemi. Ną startych liście są słabe. Prowadzona jesr przy ścianie. Co z nia zrobić? Chybs chce zostać krzakiem.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Actinidia, Kiwi - zawiązywanie owoców
A jak ją prowadzisz? stopniowo przycinając co roku aby się rozgałęziła, w literę T, czy zawijasz główny pęd na podporze (takie przypadki się zdarzają), no i z jakiego rejonu jesteś bo w tym roku nawet w cieplejszych rejonach obmarzły orzechy włoskie, a że kiwi jest delikatniejsze może przymrozki są sprawcą.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Actinidia, Kiwi - zawiązywanie owoców
Ginka a możesz rozwinąć temat?
Bo ja już o to też pytałem (ale w innym temacie bo uznałem, że ten dotyczy tylko zawiązywania owoców a nie formowania).
Co masz na myśli przez te trzy wymienione przez Ciebie formy prowadzenia?
Bo ja już o to też pytałem (ale w innym temacie bo uznałem, że ten dotyczy tylko zawiązywania owoców a nie formowania).
Co masz na myśli przez te trzy wymienione przez Ciebie formy prowadzenia?
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
http://aktinidia.pl/index.php/3-prowadz ... ie-roslin/
http://www.clematis.com.pl/graph/pH_ros ... ciecie.gif
Tu masz fajnie opisane jak przycinać
, jak poszukasz w wujku zdjęć z formowaniem na T zobaczysz zdjęcia gdzie pień czasem tworzy kilka zakręconych ze sobą pędów.
http://www.clematis.com.pl/graph/pH_ros ... ciecie.gif
Tu masz fajnie opisane jak przycinać

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Aktinidia formowanie
Od trzech lat rośnie u mnie aktinidia issai. Nie owocuje choć w tym roku kwitła. Mój problem to prowadzenie. starsze pędy się nie rozrastają tylko wybijają nowe z ziemi. Na startych liście są słabe. Prowadzona jest przy ścianie. Wyczytałam taki sposób. Główny pęd pionowo do góry i co ok metr w bok pędy boczne tak żeby utworzyły kilka pięter. Z tych pędów bocznych mają wybijać pędy owoconośne. Tylko że moja tak nie chce. Chyba chce zostać krzakiem.
Co z nią zrobić?
Co z nią zrobić?
Re: Actinidia, Kiwi - formowanie,zawiązywanie owoców
No to masz chyba ten sam problem co ja tylko, że ja na razie widzę to na podstawie jednego roku. Zobacz kilka postów wcześniej.
Na początku myślałem, że to może skutek przesadzania i roślina buduje nowe konary od ziemi ale skoro u Ciebie to się powtarza od trzech lat to jednak trzeba coś z tym zrobić by ją zmusić by w kolejnych latach nowe pędy wynikały wyżej a nie z ziemi. Może wystarczy wyłamać te z ziemi i wtedy wodzie jakiś że starego drewna wyżej.
Na początku myślałem, że to może skutek przesadzania i roślina buduje nowe konary od ziemi ale skoro u Ciebie to się powtarza od trzech lat to jednak trzeba coś z tym zrobić by ją zmusić by w kolejnych latach nowe pędy wynikały wyżej a nie z ziemi. Może wystarczy wyłamać te z ziemi i wtedy wodzie jakiś że starego drewna wyżej.
Re: Actinidia, Kiwi - formowanie,zawiązywanie owoców
Ja do tej pory obcinałam te dolne pędy ale nowe wybijają z ziemi! Te stare tak jakby zamierają. Teraz mi przyszło do głowy że być może ma za sucho bo rzadko ją podlewam. Szkoda, że nie ma nikogo kto zlikwidował u siebie taki problem.
Re: Actinidia, Kiwi - formowanie,zawiązywanie owoców
Coś w tym może być. Czytałem, że must mieć wilgotno ale bez stojącej wody. U mnie ostatnio nie dość, że pogoda sprzyja (często pada) to jeszcze sporo podlewałem gnojówką z pokrzywami. Widzę, że ostatnimi dniami mocno powypuszczały nowe pędy i to w sporej ilości. Będę obserwował i zostawię najsilniejsze a resztę usunę. Może to pozwoli tym postawionym dorosnąć do linek. Wydaje się to być możliwe bo jedna od ziemi wypuściła już pęd na 1.7m.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Actinidia, Kiwi - formowanie,zawiązywanie owoców
Aby sama w sobie trzymała wilgoć i nie była podatna na długotrwałe a nawet krótkotrwałe susze trzeba je wyściółkować grubą warstwą kory, nie trzeba wtedy podlewać (mają cały czas wilgotno i w zimie nie są podatne na przymarzanie u podstawy).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"