Późna, czerwona azalia - w ubiegłym roku nie kwitła:
Clematis Blue Light oszalał - z kwiatka wypuszcza... kwiatek

Podobną sytuację miałam kiedyś na domowym fiołku afrykańskim:
Budleje - Dawida Santana i Black Knight zarośnięte szczypiorkiem ozdobnym i lubczykiem
Zeszłoroczne goździki już w blokach startowych:
Nie każdemu takie zestawienie odpowiada - Graham Thomas i Giardina (na razie pozostaje tylko wyobraźnia)

Ja jednak lubię w ogrodzie kolorowo i choć może teraz nie popełniłabym już takiej kompozycji, dopóki któraś nie da mi znać, że jej tam źle, nie będę ich przesadzać. Nad Grahamem wzdycham kilka razy dziennie...
Tu przy liliach wypływała woda. Musiałam rozbroić plastikowy geoborder, by mogła wypłynąć z rabaty. Skoro już dokonałam zniszczenia, postanowiłam rozszerzyć rabatkę. Trafiła tu hortensja ogrodowa variegata. Darnią z tej i poniższej rabaty cerowałam dziury w drodze dojazdowej, które powstały po przejściu wody. Wrażliwe osoby proszone są o zamknięcie oczu, bo rabatka jeszcze nie dokończona

Trzeba uzupełnić korę, która praktycznie cała popłynęła.. w siną dal. Teraz dopiero widzę, że mogłam hortensję trochę jeszcze odsunąć od rododendrona...
...który powoli pokazuje pierwszy kwiat
Olbrzym fioletowy również (rok temu szczyt jego kwitnienia przypadł na paskudną, deszczową pogodę):
Pod sosną też poszerzam rabatkę - darń przydaje się jak nigdy na drogę dojazdową

Niestety patent Iwonki - Zielonejjagody z nożem do darni i widłami o tej porze roku już nie działa

Wróciłam do tradycyjnej metody, ale nadal podcinacz do darni się przydaje do nacinania:
Różanka pod płotem (nie spodziewałam się tak ogromnych ostróżek! nie wiem, czy nie powinnam ich stąd przesadzić...):
Ujęcie z boku (też widzicie tu co najmniej jedną roślinę, która powinna to miejsce opuścić?

)
Rok temu w czerwcu rabata wyglądała zupełnie inaczej:
Sikorka sosnówka oswoiła się ze mną na tyle, że widząc mnie wchodzi do budki:
Trzeci z clematisów na bogenie również kwitnie (powinna być to Mrs N. Thompson):
Jeden z pędów świerku conica oszalał - wyrósł ponadwymiarowo. Może usłyszał, jak coś tam wspominałam o ich eksterminacji
W ogrodzie często spotykam biegacza wręgatego. To ogrodowy przyjaciel - żywi się m. in. ślimakami. Kiedyś miałam okazję podziwiać jego siłę - dźwigał po pionowej ściance dołka różanego olbrzymią dżdżownicę:
Na Pomponelli stale kręci się krasanka natrawka. Nie jestem pewna co do jej zamiarów, generalnie żywi się sokami roślinnymi, a larwy żerują na korzeniach. Jak na razie Pomponella jest okazem zdrowia (tfu, tfu!) i wolałabym, aby tak zostało:
Miłego czwartku!
