Witam w nastroju świątecznym, absolutnie jedynym i wyjątkowym
Rodzina odsypia pasterkę i nocne harce

a ja nie mam efektu "przesunięcia" godzin snu i w końcu spijam śmietankę z tegorocznych przygotowań do Świąt...
Oglądam świat przez czyściutkie szyby, pachnący dom, pachnącą choineczkę i zapasy żywieniowe...
U Jagódki przeczytałam wspomnienie o świętach sprzed lat, oj bylo tak, było, niestety pamiętam dobrze i uśmiecham się sama do siebie.....
Ukłony w stronę mojej mamy, że zawsze przygotowywała Święta doskonale, padając często ze zmęczenia nad ranem..... i dawała radę w tych "innych" czasach.... Na cześć tych dawnych czasów dom został przygotowany tak, jak kiedyś robiła to moja mama.....
Moje dzieci oczywiście nie widzą w tym sensu, jak ja kiedyś

..... Ale przynajmniej ja mam poczucie dobrze spełnionego zadania i uratowania domu przed na nasłaniem "perfekcyjnej pani domu"
Nadziwić sie nie mogę tej pogodzie....
Ogród wyjątkowo wiosenny, kwitnące prymulki, narcyzy sadzone jesienią zaliczyły totalny falstart, jakoś trochę te Święta są na odwrót.....brakuje tylko kotków na wierzbie... Przecież śnieg w ilościach masowych był na Wielkanoc, to i one pewnie możliwe.... w innych ogrodach....
A słońce zalewa nas od rana.....
Wesołego Świętowania....
