Dorotko dziękuję za miłe słowa
Bugenwille też bardzo lubię, bo przypominają mi wakacje spędzone w fajnych miejscach

ale to najwięksi "śmieciarze" w moim oz. Jak kwitną to zrzucają tony kwiatków, teraz tony liści

Ale i tak je kocham i zamierzam zdobyć inne kolory
KaRo 
zgadzam się, to naprawdę raj dla takich roślinnozakręconych jak my. Jednak to nie tylko rozkosz - właśnie z przerażeniem toczę walkę z wełnowcem na stephanotisie i przędziorkiem na innych roślinach

Nie jest to proste przy tak dużym zagęszczeniu roślin
Bugenwille

i poluję na inne kolory

Oleandry, oliwkę i kuflika wniosłam (uff!

) wczoraj do oz. Teraz czekam na kolejny atak przędziorka
