Dlaczego niby - potrafisz to jakoś uzasadnić?pawelp1320 pisze:(...)Na odmianach deserowych o bardzo dużych owocach zostawiamy krótsze(...)
No właśnie lubią dużo starego drewna. Ale czy jakby puścić długie ramie np. w formie sznura skośnego, casanowa czy royat to nie doszło by do przeciążenia krzewu owocowaniem ? Wydaje mi się że doszło by ale nie jestem pewien.Wszystkie odmiany a szczególnie desery lubią dużo drewna np.wysokie pnie, ale w naszym klimacie należy okrywąć
Nie Royat, Guyot i inne nazwy decydują o obciążeniu krzewu, a Ty. Ładnie to wszystko się nazywa, ale najczęściej improwizacja i wyobraźnia decyduje o dobrym przycięciu krzewu.pawelp1320 pisze: No właśnie lubią dużo starego drewna. Ale czy jakby puścić długie ramie np. w formie sznura skośnego, casanowa czy royat to nie doszło by do przeciążenia krzewu owocowaniem ? Wydaje mi się że doszło by ale nie jestem pewien.
No w sumie to masz rację. Wystarczy znać podstawowe zasady cięcia.kapitan pisze:Nie Royat, Guyot i inne nazwy decydują o obciążeniu krzewu, a Ty. Ładnie to wszystko się nazywa, ale najczęściej improwizacja i wyobraźnia decyduje o dobrym przycięciu krzewu.
Raczej w tym kierunku trzeba się orientować. Nie koniecznie tak drastycznie, ale istotne ograniczenie liczby pąków na łozie usytuowanej nisko, na korzyść łozy górnej z czasem da oczekiwany efekt. Niestety nic na szybko, pień trzeba wydłużać etapami, tylko o "wartość" dobrze zdrewniałego odcinka łozy. Skoro krzew jest plenny, to należy korzystać z jego dobrodziejstwa, jednocześnie podnosząc go co roku w górę o tyle, na ile sam pozwoli.kluska pisze:... czy wyciąć wszystkie boczne zaraz przy pniu i ma wypuścić na szczycie tego co jest aktualnie (ok. 1,5m)?
Cześć Pawełpawelp1320 pisze:Pomoże ktoś mi?
