Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Sylwia85
1000p
1000p
Posty: 3555
Od: 24 lut 2013, o 16:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Siedlec

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Witaj Ilonko :wit , parapety pękają od doniczek znajdujących na nich. U mnie tak będzie w marcu aż sie boję co na to moja mama. Bo nie wiem czy przejdzie tak obojętnie gdy planuję siew pomidorów i papryki oraz sadzenie dali i kann. Nie ma to jak okres oczekiwania na wiosnę , siania, sadzenia. Hiacynt śliczy a jak pewnie pachnie. Już go czuje.....
Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru życzę. ;:196
Awatar użytkownika
ilona2715
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3410
Od: 7 wrz 2010, o 11:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gortatowo

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Witam Was kochane (mogę tak napisać, bo facetów akurat nie było), cieszę się bardzo z Waszych odwiedzin i aż mi głupio, że tak rzadko piszę, staram się jednak w miarę możliwości nadrabiać wszystkie zaległości, przedtem doba była dla mnie za krótka, a teraz to już w ogóle, co dwa dni jeżdżę (po pracy) z Engelem do weterynarza, bo jeszcze nie jest zupełnie okey, codziennie też odbieram dzieciaczki (wnuki) z zerówki, gdyż biedactwa kończą o 18.30, sianie, przesadzanie za chwilkę pikowanie, pomału ogród, a zakupy zrobić trzeba, w domu również co nieco ogarnąć, poza tym w weekend miałam gości, w czwartek do lekarza więc wciąż w biegu, ten post piszę dosłownie w doskoku w przerwach między jednym a drugim

Krysiu, ciekawa jestem czy Ci się uda z tym cytryńcem, trzymam kciuki, tak koleuski udało mi się jakoś przetrzymać, chociaż straciłam tego na którym najbardziej mi zależało, nawet miałam dzisiaj ochotę kupić go u Pawła (pitertom), ale jak do Niego zajrzałam, to stwierdziłam, że na jednym się nie skończy, poza tym podoba mi się jeszcze kilka innych roślinek, więc dałam sobie spokój, te co dadzą radę muszą wystarczyć i koniec

Aguś, sama jestem ciekawa tych powojników, tak Engel ma najgorsze niby za sobą, ale nadal za dobrze nie jest i wciąż muszę jeszcze z nim jeździć do weta ;:223, ale mam nadzieję, że w końcu będzie okey

Miłka, ja co roku mówię, że nie będę dużo siała, ale jak przychodzi, co do czego, to nie mogę się oprzeć, parapety już zapełnione jak zacznę pikować, będę musiała wstawić tymczasowo dodatkowy stolik ;:306

Małgosiu, to prawda, nasze psiaki też tak są traktowane i to przez całą rodzinę, powiem Ci szczerze, że jak patrzę na moje wnuki, to normalnie nie wierzę, że One już takie duże, szczególnie wnusia, tak się "wyciągnęła", że normalnie mała z Niej modelka, teraz dopiero widzę jak ten czas leci, przecież dopiero tyle, co się urodziły, coś tak czuję, że pewnie niedługo Twoje marzenie o wnuku lub wnuczce się ziści, czego serdecznie Ci życzę. Pierwsze cleome wzeszło dzisiaj po dwóch tygodniach od wysiania, reszta jeszcze śpi.

Iwonko, dzięki Engelek wygłaskany podwójnie od Ciebie i od Soni fajnie, masz z tym namiotem, ja pewnie wstawię dodatkowy stolik pod parapet ;:306, piesio ma się niby dobrze, je, biega, szczeka, ale opuchlizna po operacji wciąż nie schodzi, a już powinna, wet podejrzewa, że jest to reakcja na szwy rozpuszczalne, które ma założone w środku, a które rozpuszczają się do 4 tygodni, na zewnątrz ma zwykłe, które wyjmowane będą w środę lub w czwartek, znów się biedny nacierpi i jeszcze bardziej zestresuje, mało tego z sunią też jeździmy, bo no właśnie albo zerwała albo naderwała ścięgno, jeśli to drugie to pół biedy, bo wyciągnie ją bez operacyjnie, teraz dostaje zastrzyki bodajże surowicę robioną z własnej krwi, ale jak ma zerwane to masakra, ta rasa jest niestety taka delikatna, owszem słyszałam, że trzeba uważać, bo często mają kłopoty żołądkowe, których udało mi się do tej pory uniknąć, ale te inne, to siła wyższa

Ewka, mówisz, że to rokoko, to chyba taka grupa, bo każdy ma swoją nazwę jak dla mnie nie do zapamiętania, ale muszę przy czasie spisać od Pawła

Madziu, ja specjalnie zrobiłam je takie szerokie ;:306, a jak brakuje miejsca to idzie dostawka :;230, zaglądałam już do Ciebie, ale cofnęłam się do początku, żeby zobaczyć jak zaczynaliście i póki co z tego, co pamiętam czasu na wpis mi chyba zabrakło, ale jeszcze troszeczkę jak dotrę do końca, to wtedy na pewno napiszę

Iwonko, jejku dziękuję za tyle pochlebstw, cieszę się bardzo, że Ci się u mnie podoba, owszem są miejsca już całkiem ładne, które samej mi się podobają i których ruszać nie będę, ale pracy jest jeszcze co nie miara, to że wizja pod wpływem tego forum często się zmienia, to swoją drogą, ale są też jeszcze takie rzeczy do zrobienia na które nie ma czasu albo kasy, chociażby taki barak, którego raczej nie pokazuję, a taras z kamienia, no cóż ja wolałabym inny, ale zrobiony został z tego co mieliśmy, na prawdę bardzo mi się i Ciebie podoba ;:108

Aurelko, dziękuję ;:196, ja też się cieszę, że już po wszystkim jednak szczęśliwa będę dopiero, gdy zejdzie mu opuchlizna i wówczas, gdy uda się wyleczyć Bajrę bez operacji, czekam na taki moment, kiedy będzie wszystko okey, na dworze słoneczko, ciepełko i będę cieszyć oczy ogrodem

Reniu, a już miałam napisać, że Twój też kiedyś taki będzie, że może jeszcze ładniejszy, bo to forum, to istna księga roślin, wiedzy, aranżacji i że za późno tu trafiłam, więc wciąż jeszcze coś zmieniam, ale zajrzałam do Ciebie i co widzę dojrzały, pięknie zaaranżowany ogród i coś czuję, że jeszcze nie jednym mnie zaskoczysz

Aguś, co do nasion, to jestem uparta jak mi się coś nie uda to próbuje ponownie, aż do skutku, czasami same nasiona mają dużo do życzenia, czasami ziemia, innym razem stanowisko, ale pelargonie to mi się akurat nie udały, to znaczy szczepki nie przeżyły, więc raczej w tej kwestii nie doradzę niestety, bo prawdopodobnie coś źle zrobiłam i sama jeszcze muszę się doszkolić

Iwonko, oj tak, ja w ogóle jestem strasznie uczuciowa, ile ja łez wylałam, gdy odeszła moja sunia nie da się opisać, jeszcze teraz gdy o niej myślę, to nieraz sobie popłaczę, bo taka młoda, bo tak głupio, teraz za to ryczałam ze szczęścia, że się wybudził po narkozie, mówisz, że pracowita, oj są dni kiedy nic mi się nie chce i dosłownie się zmuszam, ale kiedy się denerwuję, to ręce muszę mieć zajęte. Ciekawa jestem czy już posiałaś i co, muszę zajrzeć ;:108

Bożuniu, na razie to jeszcze żłobek ;:306, ale mam nadzieję, że będzie i przedszkole, faktycznie w zeszłym roku ukorzeniałam je w wodzie, ale skleroza ;:223, następna partia pójdzie do wody, dzięki ;:196

Ulka, mam nadzieję, że będzie się działo, chociaż nie zawsze moje wizje idą w parze z rzeczywistością, ale najważniejsze, żeby było kolorowo, dzięki w imieniu pupila, co prawda wciąż jeszcze jeździmy na zastrzyki, ale najważniejsze, że je, biega i nic mu nie dolega

Sylwia, z tego co pamiętam, to mama również zapalona ogrodniczka, więc zapewne nie tylko nie przejdzie obojętnie, ale i podleje i pomoże jak będzie trzeba, hiacynt niestety już przekwitł, pachniał pięknie, ale ma dzieciątko :heja, co prawda nieco mniejsze, ale pachnie tak samo



Tak w skrócie, w weekend udało mi się wreszcie opryskać róże propanalem, brzoskwinie i inne przy pomocy eMa silitem, przyciąć hortensje bukietowe i clematisy, ściąć rozplenice i posprzątać z suszek jedną rabatę, jeśli pogoda dopisze w przyszły weekend sprzątania ciąg dalszy, bo w tygodniu raczej nie dam rady, łudzę się, że może uda mi się przesadzić fuksję i wilca niebieskiego, którego kilka nasionek wysiałam tak eksperymentalnie do rozsadnika (bo powinien być siany wprost do gruntu), nie dość, że wszystkie wzeszły, to rośnie jak szalony, zobaczymy czy coś z niego w ogóle będzie
Awatar użytkownika
marzena06
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3064
Od: 4 cze 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Illonko , ja też wysiewam nasiona doniczek na parapecie mnustwo,a to dopiero wysiewy,aż się boję gdzie pomieszczę rozsady,kazdej siewki szkoda w ogrodzie też juz sprzatam na rabatkach, no i muszę się pochwalić nowym pomocnikiem,nie zawsze pomocnym ,bo to to roznosi szyszki z rabat na trawnik ,kopie ,psoci,tylko to to takie slodziaste ...musze zrobic kilka fotek to sama zobaczysz :wit
Kwiat jest uśmiechem rośliny Pozdrawiam Marzena
Moje wątki
Marzenkowo cz.1
Awatar użytkownika
gracha
1000p
1000p
Posty: 4328
Od: 23 maja 2012, o 21:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Witaj Ilonko ,zatrzymałam się u Ciebie dzisiaj na chwilkę bo nie mam za wiele czasu , ale już mi oczy mało z orbit nie wyszły na widok moich ulubionych lilii i róż ,których od tego roku też jestem fanką,na spokojne pooglądam Twój baśniowy ogród, będę wracać do Ciebie :wit
Pozdrawiam Gracha
Mój Raj cz.5
Moje wątki
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
usa1276
1000p
1000p
Posty: 2243
Od: 22 sty 2012, o 19:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świetokrzyskie

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Ilonko róże tez pryskałaś promanalem
ja tylko owocowe ,świerki i modrzewie a że róże to nie wiedziałam
a czy topsinem na grzybowe też pryskasz i jeśli tak to kiedy
Pozdrawiam Ula
Aktualny
Poprzedni
Awatar użytkownika
ilona2715
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3410
Od: 7 wrz 2010, o 11:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gortatowo

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Marzenko, czas szaleństwa nadchodzi ;:306 ja już dzisiaj musiałam wsadzić do większych doniczek wilec, który wysiałam tak przy okazji siania, jeśli się uchowa, to może będę miała wcześniej kwiatki, jeśli nie to reszta nasion pójdzie później do ziemi, w sobotę zacznę chyba pikować pomidory, więc jak tak dalej pójdzie, miejsca zabraknie na bank. Twojego pomocnika już widziałam, ale od tego czasu pewnie podrósł i się nieco zmienił, więc koniecznie wstaw zdjęcia ;:108


Witam Cię serdecznie Grażynko, oczywiście zapraszam częściej, wpadłam dziś też do Ciebie, jak obejrzę do końca, to zostawię ślad w postaci wpisu, żeby Cię nie zgubić


Uleczko, na opryskach za bardzo się nie znam, ale podczytuję lub zasięgam informacji od "mojej ogrodniczki", napisałam w cudzysłowie, żeby ktoś nie pomyślał, że mam ogrodnika ;:306, bo na takie szaleństwo, to mnie nie stać, poza tym co, to by była za satysfakcja? To babeczka, która ma u nas sklep ogrodniczy, a ja jestem u Niej średnio raz w tygodniu i oczywiście zawsze z czymś przyjeżdżam. Drzewka owocowe kazała mi najpierw opryskać silitem, potem promanalem a później już na pąku miedzianem połączonym z silitem, oczywiście wszystko w odpowiednich proporcjach (to receptura głównie na kędzierzawość brzoskwiń, ale innym też nie zaszkodzi), jeśli chodzi o róże to poczytuję głównie u Majeczki lub u Kasi (Robaczka), wiem, że Kasia robiła oprysk promanalem, więc profilaktycznie też zrobiłam, w następnej kolejności trzeba zrobić bodajże miedzianem, ale muszę jeszcze sprawdzić, modrzew też nim opryskałam i dwie tuje, które są koło siebie, bo jednej z nich w zeszłym roku cosik było, reszcie dałam spokój, bo nie widzę takiej potrzeby, a szczerze mówiąc staram się jednak tej chemii jak najmniej stosować. Spotkałam dziś nasiona smagliczki i w końcu ich nie wzięłam, gdyż stwierdziłam, że nie mam miejsca na rozsadnik, a dopiero we wrześniu wysadza się ja na miejsce stałe, by zakwitły w przyszłym sezonie, może uda mi się zapolować na sadzonki.
Pashmina2006
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8030
Od: 12 kwie 2012, o 18:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Ilonko to miałaś bardzo pracowity weekend. Dzieciaczki bardzo późno kończą. Już pisałam to u Gosi. Dzisiaj od Milenki (Mandragory) dowiedziałam się że najpierw trzeba pryskać miedzianem a potem Promanalem.
Awatar użytkownika
usa1276
1000p
1000p
Posty: 2243
Od: 22 sty 2012, o 19:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świetokrzyskie

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Ilonko wielkie dzięki ;:196 za wyczerpująca odpowiedz ja w ubiegłym roku wszystkie owocowe i iglaste prysnęłam treolem i było ok ale w tym roku mam trochę róż i wole dmuchać na zimno bo potem nie wiadomo jak będzie zwłaszcza z tymi chorobami grzybowymi zima marna roślinki za kopczykowane więc rozwój chorób mogą mieć zapewniony

Pozdrawiam :wit
Pozdrawiam Ula
Aktualny
Poprzedni
Awatar użytkownika
ilona2715
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3410
Od: 7 wrz 2010, o 11:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gortatowo

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Hurrra, udało się ;:138 , wczoraj byliśmy z Engelkiem ostatni raz u weterynarza, opuchlizna nareszcie zeszła, a szwy zostały wyjęte, czas pokaże, ale mam cichą nadzieję, że przedłużyliśmy mu życie o kilka lat, teraz czeka mnie "przeprawa"z Bajrą (Bajką), choć nic na to nie wskazuje łudzę się, że może uda się bez operacji, kurcze gdyby nie to, że ta rasa jest taka wrażliwa na narkozę nie byłoby żadnego problemu, ale zapasem weekend, jeszcze jeden dzień i w sobotę od rana (oczywiście mam nadzieję, że pogoda dopisze) lecę na działkę, działeczkę, działunię :heja, normalnie już nie mogę się doczekać, a tak nawiasem mówiąc, ktoś by powiedział, że człowiek ma nierówno pod sufitem ;:306, strasznie przypadło mi bardzo do gustu powiedzenie Kasi, nie mogę się oprzeć, żeby nie napisać "ogrodowe ADHD" :;230

Madziu, zdania są podzielone, myślę, że gdyby oprysk był robiony dzień po dniu, to miedzian mógłby spłynąć po tej oleistej cieczy jaką jest Promanal, ale po tygodniu czy dwóch powinno być okey, ja słyszałam z kolei, że odwrotnie to zupełnie bez sensu, nie znam się, sama się uczę, ale na Promanalu pisze, żeby stosować zaraz po zimie, jakby spojrzeć na to, co powiedziała mi ogrodniczka odnośnie zwalczania parcha brzoskwiń kolejność też się zgadza Promanal przed miedzianem. Mam nadzieję, że sama się przekonam w momencie jak rozwiną się liście brzoskwiń, bo w poprzednim roku były masakryczne.

Ulka, proszę bardzo, ja co roku jestem skołowana tymi opryskami, więc za rok będę miała ściągę (muszę przy czasie napisać jeszcze proporcje), nie lubię tego i gdyby nie to, że bez nich same robale w owocach dałabym sobie spokój, jednak z roku na rok jest gorzej i chyba bez nich już się nie da, a pamiętam jeszcze czasy, gdy moja babcia miała ogród, a owoce były zdrowe bez oprysków. Jeśli chodzi o róże, to myślę, choć mogę się mylić, że im ich więcej w ogrodzie tym bardziej chorują, taka na przykład Heidi Klum była u mnie zdrowiutka, a słyszałam, że chorowita, róże które miałam do tej pory w ogrodzie jeszcze za nim dopadła mnie różyczkomania, (raptem kilka sztuk) nigdy nie pryskałam nie chorowały i robale też ich nie ruszały, w momencie jak posadziłam więcej musiałam zastosować oprysk, a teraz jeszcze dojdą następne, więc siła wyższa.
Awatar użytkownika
mamafrania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3864
Od: 13 paź 2011, o 13:50
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Oprysków i ja nie lubię...Stosuję tylko wtedy, kiedy zdecydowanie jest to konieczne.Np, co roku pryskam macinki, bo łapię mączniaka ;:131 .Zabawa z opryskami zacznie się na dobre, kiedy wreszcie posadzę drzewka owocowe.Te które mam, to kilkudziesięcioletnie jabłonie i grusza, których z racji wielkości pryskać się nie da....
Awatar użytkownika
misiaczekm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2372
Od: 31 paź 2009, o 19:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: olsztyńskie/Barty

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Niestety przy drzewkach owocowych jest to chyba mus... najpierw śliwy i brzoskwinie... Potem reszta przy zielonych pąkach kwiatów...
Awatar użytkownika
iwona0042
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20148
Od: 15 lis 2011, o 10:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Witaj Ilonko, cieszę się że piesio już dobrze, teraz piesia cierpi, ale też będzie dobrze, zobaczysz ;:196 , a co do oprysków, to nie wiedziałam o opryskach, znaczy o kolejności, zrobiliśmy opryski miedzianem na razie, no cóż, uczymy się całe życie :wit
Awatar użytkownika
ilona2715
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3410
Od: 7 wrz 2010, o 11:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gortatowo

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Aniu, no ja też nie przepadam za opryskami i tą chemią, jak tylko mogę stosuję ekologiczne, chociaż to już to samo, bo nie zawsze działają tak jak powinny, więc jak mus to mus, jak mam jeść owoce z robalami to wolę w ogóle, brrr


Piotrek, dokładnie tak, przecież nikt nie pryska ot tak sobie, zastanawiam się co będzie z owocami w przyszłym roku, kiedy to ponoć wszystkie nie ekologiczne środki zostaną wycofane (przynajmniej dla amatorów takich jak my), jeśli nie będą zdawały rezultatu i będą robale, to drzewka będą rosły dla ozdoby albo wycinka ;:223


Iwonko, dzięki za otuchę i wsparcie, dzisiaj sunia miała pobraną krew na lekarstwo, a jutro dostanie z niej zastrzyk, niby jest lekka poprawa, oby tak dalej, to obędzie się bez cięcia. Ja tych oprysków, to znaczy co na co i kiedy chyba nigdy nie zapamiętam na szczęście mam kogo się zapytać, niby zapisuję, ale w zasadzie nic to nie daje, bo co roku coś wycofują coś wprowadzają, a przy okazji ceny tych środków wciąż idą w górę, a te nowe ekologiczne już teraz przychodzą 3 razy droższe ;:223


Na razie kochani jeszcze bez zdjęć, mam nadzieję, że będę miała co pokazać po tym nadchodzącym ciepłym i bardzo, bardzo pracowitym weekendzie jak zdążę oczywiście zrobić te zdjęcia, bo jak znam siebie zmrok mnie dopadnie za nim skończę działalność ogrodową ;:306
leszczyna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7718
Od: 21 kwie 2009, o 21:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

ILONKA...wcale się nie pomyliłaś...zmrok Cię dopadł nie wiem czy czasem nie noc i nie byłaś w stanie nam nic pokazać co w ogrodzie się dzieje........ale u mnie podobnie, ja dzisiaj teren pod hortensje przygotowałam ale jeszcze troszkę poczekam z wysadzeniem do gruntu.....to jeszcze marzec a w nim ...." w marcu jak w garncu ".......
...piesie wracają do zdrowia to i samopoczucie właścicielki dobre.......

wszystkim zdrówka..... :wit
Awatar użytkownika
slotys
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1522
Od: 9 lut 2012, o 09:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Post »

Ilonko zazdroszczę Ci ,że mogłaś popracować w ogrodzie. Czekamy na foteczki Twojej wiosny. Ja na sobotę planowałam tyle zajęć ogródkowych ale kiedy spojrzałam na termometr - tylko 2 stopnie i wiatr , zrezygnowałam. Poczekam na cieplejsze soboty...
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”