Jagodo Pomorska dziękuję za dopasowanie nazwy do
Lobelii 
Tak , to faktycznie ona ...ale skąd ja ją mam

...skoro na pewno nie kupowałam .
Szkoda ,że Twoje Rusałeczki nie mogą przyjechać

...tylko siedzą w tej ponurej , mglisto - chłodnej Anglii . Może jednak Ty do nich wpadniesz , ależ było by odlotowo , gdy Babcia zawita .
Oliwia korzysta z uroków wakacji u nas , aczkolwiek bywa uparta jak osioł - ile muszę się nagimnastykować i robić podchody - by jej wiele rzeczy przybliżyć , aby zrozumiała , że są rzeczy ciekawsze , niż telewizor , komputer - który opanowała do perfekcji .
Pozdrawiam Cię z upalnego południa
Aniu...masz , jak w banku , że będziesz żałować , że wpuściłaś go nie tylko na ogrodzenie - ale w ogóle do ogrodu

. Najgorsze jest to , że im starsze gałęzie , tym grubsze ...osiągają nawet miejscami w obwodzie tyle , co ręka w przegubie .
Magnolia faktycznie ma dużo pąków ...nawet u młodszego egzemplarza pokładzione są gałęzie na ziemi

..będę robić odkłady

.
Wczoraj był taki upał , że tarasowce się gotowały ...musiałam te wrażliwsze dać do cienia . Siostrze przez to zmarniały ogromne krzewy fuksji ...wszystkie kwiaty są zasuszone

.
Jak pomyślę , że nic dosłownie nie robię , a pot leje się niemożebnie - podczas gdy na takim upale pracują moje chłopaki - współczuję im , jak i tym , którzy kiszą się jak ogórki w fabrykach bez klimy .
Muszę koniecznie pokazać fotki mego syna z Tatr ...
Wlazł na Mnicha tam , gdzie wchodzą tylko " wspinaczkowi / taternicy "....
Pozdrawiam
