Kochane, dziękuje za słowa otuchy
Oczywiście , że spróbuję u jakiś magików od dysków.
Jutro kolejne podejście w tym temacie.
Weekend zaczął się tak, jak skończył cały pracowy tydzień-na wariata.
W nagrodę poszłam z psami na dłuuugi spacer.
Mała nieźle już sobie radzi, chociaż w pobliżu ruchliwej ulicy, czuje się lekko zagubiona.
Ma niespożytą energię i zawsze świetny humor (czytaj-chce się bawić).
W przeciwieństwie do właścicielki, która ostatnio pada na twarz. Przy życiu trzyma mnie świadomość-jeszcze 2 tygodnie. Ale za to pełne atrakcji
Jeżeli gdzieś na chwilę przepadnę, to wiecie, kto jest sponsorem mojej nieobecności.
................
Krysiu, dziękuję

.
Pierwszy raz coś takiego mnie dotknęło. To naprawdę wielki problem.
Ale po cichu liczę, że może jednak...Nadzieja umiera ostatnia.
Myślę, że już jutro powinno się udać i będą aktualne fotki.
A czerwcowy ogród każdego dnia zaskakuje nowościami.
Na razie na tapecie róże.
Pozdrawiam cieplutko, a wolałabym z deszczykiem.
Dana, to niezły pomysł. Czekam.
Jest też zwielokrotniona motywacja, żeby wybrać się do ciebie

.
Niestety rozczaruję, fotki z tego komputera nie przechodzą.
Dodatkowo w lapku nie mam czytnika kart, a w aparacie kabla
Masakra.
Przykro mi, że nie spełniłam pokładanych nadziei
Pozdrawiam
Marysiu, dziękuję

. Będę o to zabiegała bardzo usilnie.
Irminko, cieszę się. Deszczyk bardzo potrzebny. Niestety mistrzynią pakowania to ja nie jestem
Aga, nie mieli świadomości, że może być inaczej, więc nie bolało.
Aniu, oczywiście, że masz rację.
I nie mielibyśmy szansy poznać tylu wspaniałych ludzi, ich pasji, szczerej chęci pomocy i wielkiego serca.
Dlatego nawet chwilowy brak dostępu jest tak dotkliwie odczuwany.
Pozdrawiam
..........................
W ogrodzie pięknie i prawie wakacyjnie.
Kolorowo, pachnąco.
Chociaż czarownica od deszczu potrzebna od zaraz.
Każdy poranek szykuje nowe kwiatowe niespodzianki, aż żal wsiadać do samochodu i gnać w stronę słońca, by nieść ten kaganek...
Po powrocie pozwalam sobie na leniwy rekonesans po zakątkach bardzo rozczochranych i snucie wizji wakacyjnych przemian.
Teraz bardzo wyraźnie widać, które miejsca wymagają uporządkowania i wyciszenia, bo za dużo tam się dzieje.
I tym optymistycznym akcentem kończę, życząc spokojnej nocki i pogodnego poranka
