Aga z dalekiego wschodu pisze:
(...) pomyślałam sobie, że będę do Ciebie przychodzić

bo myślę, że się "dogadamy"
Nie wątpię
Agunia.
Tu większość wpada, żeby odreagować ( a nie tylko roślinki nam w tym pomagają ) Przybiegaj ilekroć zechcesz
A Eigera to muszę kiedyś znowu na jakimś "wyczynie" obstrykać, roztył mi się trochę ten rewelacyjny model i teraz większe pojemniki preferuje

...ostatnio go wyciągałam ze świeżo umytego piekarnika, otwartego w celu wyschnięcia.
Co do innych rewelacyjnych pomysłów kobietki, no cóż, już wiem jak "przeskoczyć" mojego M. w sprawie nowej roślinki.
W związku z tym, że lubię sama buszować po sklepach ( z facetem to się nie da "oblukać" wszystkiego) polazłam kiedyś do biedronki. I nabyłam roślinkę. Wróciłam do domu, przesadziłam, postawiłam między innymi i zajęłam się bardzo ważnymi sprawami dnia codziennego.
Zapomniałam mu wspomnieć o zakupie.
Parę dni później moja mena zajarzyła i standardowy tekst (".......")...więc ja niemal ze łzami w oczach, że ta roślinka jest tu od dawna i widać teraz jak on się domem i mną interesuje, skoro nawet nie wie co my mamy na parapetach.
W ramach przeprosin za brak zainteresowania....kupił mi kolejną roślinkę
