Witam miłych gości.
Wreszcie kuchnia doprowadzona do porządku.
Grzyby w postaci marynowanych, suszonych, smażonych powędrowały do słoików.
Także zamrażarka zapełniła się grzybami.
Na obiad suta zupa grzybowa ze śmietaną.
A na deser placek drożdżowy z jabłkami.
Bo jabłka też zebrane leżakują już w piwnicy.
Orzechy też pozbierane a co zostało na drzewach to dla pasibrzuchów wiewiórczych zostanie.
Za oknem słotna jesień, wiatrem gnane chmury i tylko 7 stopni ciepła.......brrrrrrr
Gdyby tak jeszcze chociaż tydzień ładnej pogody się zdarzył, to byłoby w sam raz na porządki w ogrodzie.
No i można by definitywnie zakończyć sezon ogrodowy.
Bo to przecież już pażdziernik i bywało, że pod jego koniec spadał pierwszy śnieg.
Ale póki co jeszcze mam balkonik, na którym mogę sobie posiedzieć i poczytać książkę po pracy w domu.
Albo wypić dobrą kawkę przegryzając ciastkiem.
