Doris, chodzi o tę
princessę od Harknessa. Śliczna według mnie.
Robaczku, mnie też bladawce od zawsze łapią za serce, chociaż ten rok należy u mnie do odcieni purpury
Jestem ciekawa kwitnienia wszystkich swoich róż, bo dopiero ten rok, to konkretna ilość odmian... Ja wciąż raczkuję...
Kasiu, przerabiać trzeba i basta... wolisz nie być zadowolona? Nie sądzę
Majuś, ano przepadłam różanie... chciałabym ogromnie, żeby róże za troskę i uczucie, z jakim je traktuję, odwdzięczały się wszystkim co potrafią i nie chorowały...
Kibicuję Chorwatom

Ale się nie ekscytuję przez głowę...
Kornelo, dziękuję za słowa uznania pod adresem róż!

Różyczka to taka choroba, na którą jak już zachorujesz, to pozostaje tylko diagnoza i tego się nie leczy - nie da się
Zaglądaj do naszych forumek-różanek - one mają przeogromne zasoby wiedzy, której nie przeczytasz w książkach... każda róża opisana jest według indywidualnego doświadczenia z nią - to jest bezcenne. Ja zaczęłam na dobre rok temu, więc to, co mogę podpowiedzieć jest ułamkiem informacji, jakie możesz uzyskać u źródła

Miło mi jednak ogromnie, że moje wybory przypadły Ci do gustu/serca
