Cieszę się że spisane moje 3 letnie doświadczenia mogą się komuś przydać.
Ja gotuję substrat w dużym garnku z pokrywką, takim 10 litrowym. 2 krotnie w odstępach dobowych. Potem stawiam pokrywką do dołu na kilka godzin, by odciekł z nadmiaru wody. Jednocześnie stygnie. Eksperymentuję z różnymi dodatkami, bazą są zawsze trociny bukowe lub dębowe (zależy jaki brykiet aktualnie będzie w markecie.
Potem biorę 2 woreczki śniadaniowe, wiaderko z PP (po kiszonej kapuście 5litrów). Wiaderko pełni rolę wyłącznie foremki. Dezynfekuję dłonie spirytusem, lub w roztworze nadmanganianu potasu i napycham woreczki w wiaderku. Potem je ściśle zaklejam taśmą klejącą, wyciągam i drucikiem robię kilkanaście otworków oddechowych z każdej strony.
Czasem, powiedzmy co 10 balocik, mimo czystości zarazi się trochę zieloną pleśnią. Ale zostawiam tak jak jest, po pewnym czasie grzybnia wygrywa z zieloną pleśnią.
emilijaie pisze:Gdzieś tylko trafiłam na opis żeby do lodówki,
Owszem, ale tylko wtedy gdy grzybnia jest dojrzała, a nie masz pod ręką gotowego, sterylnego, gotowego do użycia TERAZ substratu. Wtedy resztkę grzybni umieszcza się w lodówce do czasu okazji do wykorzystania.
emilijaie pisze:Opowiedz mi jeszcze jak możesz o tym kartonie z ryżem bo bardzo mnie to zaciekawiło. W co później przerzucasz takie podłoże.
Każdą miksturę robię tak samo.
Karton warto namoczyć, potem w palcach poszarpać na jak najdrobniejsze kawałki. Następnie razem z trocinami i ew. innymi dodatkami - standardowa sterylizacja.
Kolejny eksperyment będzie z dodatkiem śruty rzepakowej lub lnianej. Trafiłem gdzieś w sieci na opracowanie, w wyniku tych dodatków przerost grzybni był znacznie szybszy, zaś plon całkowity o ponad 30% wyższy, niż materiału referencyjnego (same trociny).
Poniżej fotka, która mam nadzieję że wyjaśni nieco mój sposób postępowania.
Opis:
+ ryż oznacza trociny z ryżem
+ pł ows - trociny z płatkami owsianymi
