Iwonko , jeżeli roślina ma wiele odmian barwnych , zawsze przepyli się kolorami. W przypadku białej i różowej inkarwilli będą miały jaśniejszy odcień. Miałem już tak z astrami alpejskimi , odętką wirginijską . Gosiu niektóre starsze odmiany świetnie to znoszą . U mojej mamy rośnie także w takim miejscu , że słońce ma do 9-10 , i wygląda bardziej okazale niż ten sam u mnie. Nowe odmiany gorzej wyglądają kiedy są niedoświetlone.
Jolu , dla liliowca żadna ziemia nie jest zła , chyba że pH. zbyt odbiega od obojętnego. Niektóre liliowce tak mają , że trzeba czekać kilka lat , zanim namyśli się zakwitnąć. Miałem 2 siewki , które zakwitły po czterech latach i liliowce z sadzonek , które sa u mnie 2 lata i tez nie zakwitły. Jeden z nich , to najzwyklejsza Bonanza , chyba że to była jakaś podróba.
Geniu , nie mierzyłem . Podają do 4,5 '' mój był chyba trochę mniejszy , pierwsze kwitnienie .
Cierpliwości Małgosiu , innej możliwości nie ma , musi zakwitnąć. pod koniec maja daj mu nawozu z dużą ilością potasu . Do róż albo pomidorów będzie dobry.
Dziękuję za wsparcie postaram się powiększyć kolekcję [jak tylko będą możliwości] bardzo mi się podobają liliowce tylko trzeba dla nich troszkę miejsca zarezerwować.
I ja witam Cię Tadku.
Widzę, że dyskusja na temat liliowców zacięta.
Jestem również zainteresowana wiadomościami na ich temat.
Miałam/mam jakieś tam, ale na zasadzie, a ładne to kupię i posadzę. Generalnie w moim ogrodzie prym wiodą i będą wiodły iglaki i krzewy kwitnące. Po poczytaniu forum chcę dodatkowo skupić się na różach, hostach, chryzantemach i liliowcach.
Dlatego pozwolę sobie podglądać Twój wątek...
Zaglądam czy naprawdę z motyka działasz w ogrodzie. Pewnie jeszcze nie raz chwycić trzeba będzie za szufle do śniegu. Tobie to nie grozi, bo dla ogrodu to nawet lepiej taka pierzyna.
Jolu miejsca trochę potrzeba, po kilku latach liliowiec osiąga spore rozmiary. Starsze odmiany można kupić po 6-7 złociszy. I starsze też mogą być ładne. Ja także nie mam ,,górnej półki '' , może kiedyś a na razie za drogie. Geniu , tak go natura obdarzyła Ewka u mnie często o liliowcach rozmowy. Wpadaj , posłuchasz. Januszku śniegu nie muszę odgarniać. Ale motyczkę już naostrzę , by była w potrzebie Przez dzisiejszy dzień połowa śniegu znikła. Może będzie już wiosna.
Wprawdzie prognoza wielce przybliżona, ale mam nadzieję w tym roku na normalne lato a nie takie jak poprzednio.
Chciałabym się wreszcie nacieszyć roślinami w kwiatach a nie zgniłymi pączkami i badylami.
Więc trzymajmy kciuki żeby tak się stało.