Przepiękne dalie! Zachwycam się nimi u innych, bo sama jakoś zniechęciłam się do roślin, które trzeba wykopywać, przechowywać, znowu wsadzać itp.

Przez 2 lata podejmowałam próby, ale cebulki, kłącza, karpy albo mi zmarzły, albo spleśniały, albo zgniły...
Może jeszcze kiedyś do tego wrócę, jeśli zamieszkamy na stałe na wsi - wtedy będę miała lepsze warunki, żeby wszystkiego doglądać...chociaż Ty przecież też musisz to chyba wszystko przynosić z działki do domu?