Uprawa pomidorów w szklarni,w tunelu, pod osłonami cz.1
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Nie wiem jakie temp. były u Mnie w szklarni (folia) ale dla bezpieczeństwa przykryłem włókniną posadzone pomidorki i zero strat.
Dodam iż jedną szt. nie posadzoną zostawiłem bez przykrycia i też nic mu się nie stało..
O 7.30 pod włókniną miałem 8 stopni temp.
Według prognoz temp. miała być -3 stopnie przy gruncie w Łodzi..
Dodam iż jedną szt. nie posadzoną zostawiłem bez przykrycia i też nic mu się nie stało..
O 7.30 pod włókniną miałem 8 stopni temp.
Według prognoz temp. miała być -3 stopnie przy gruncie w Łodzi..
-
- 1000p
- Posty: 1779
- Od: 26 sty 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Szczęśliwi Ci co mają ogrody przy domu. Też taki piecyk chętnie bym zrobił tylko palacza musiałbym zatrudnić.
-
- 100p
- Posty: 151
- Od: 30 mar 2008, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Idźcie myślami jeszcze krok do przodu i pomyślcie o szklarni. Trochę używanych okien lub też poliwęglanu komorowego w wersji "na bogato". Miałem folię przez 3 lata i nabrałem ochoty na coś ogrzewanego. Uznałem, że ogrzewanie folii to trochę daremny trud i przystąpiłem do budowy szklarni. Piecyk do środka i dzisiejszej nocy miałem temperaturę o 4:00 nad ranem 5 stopni wyższą niż na dworze, a ostatnie dokładanie do pieca miałem o 23:00. Dzięki temu mogę sobie pozwolić na sadzenie pomidorów na początku kwietnia. Na najwcześniejszych Stupice pojawiają się pierwsze pąki kwiatowe.
Szkło dłużej trzyma temperaturę. Kiedy ostatnie promienie słońca padają na szklarnie ok. 17:00 (dołek i ściana lasu są tego powodem) to temperatura w środku wyrównuje się z tą na dworze dopiero ok. 22:00. Kilka godzin wyższej temperatury też nie pozostaje bez wpływu na rozwój krzaków.
Szkło dłużej trzyma temperaturę. Kiedy ostatnie promienie słońca padają na szklarnie ok. 17:00 (dołek i ściana lasu są tego powodem) to temperatura w środku wyrównuje się z tą na dworze dopiero ok. 22:00. Kilka godzin wyższej temperatury też nie pozostaje bez wpływu na rozwój krzaków.
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Też taki mam plan, folię mam 5 sezonową i ile wytrzyma to wytrzyma a potem pójdzie szkło lub poliwęglan.
Na teraz na poliwęglan brakło funduszy..
Moje white tomesol, czarny książę i jablonka rosji też mają już pąki..
Na teraz na poliwęglan brakło funduszy..
Moje white tomesol, czarny książę i jablonka rosji też mają już pąki..
- zenmach
- 200p
- Posty: 439
- Od: 11 lip 2011, o 23:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Górny Sląsk / Przyszowice
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Już lepiej wstawić farelkę uruchomianą jakimś timerem. Wszelkie piece typu kozy bez wymuszonej cyrkulacji ciepłego powietrza generują wielkie straty. Ciepło gromadzi sie pod dachem szklarni gdzie praktycznie bez problemu przenika na zewnątrz, a w szklarni przy gruncie praktycznie temp. się nie podnosi, lub w bardzo niewielkim stopniu. Tudno nazwać taką uprawe ekologiczną...
Niech sie wypowie ktoś z większym doświadczeniem, bo ja mam tylko jeden sezon za sobą...
Niech sie wypowie ktoś z większym doświadczeniem, bo ja mam tylko jeden sezon za sobą...
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Oczywiście. Nie ma sensu grzanie pustego powietrza pod dachem szklarni.zenmach pisze:Już lepiej wstawić farelkę uruchomianą jakimś timerem. Wszelkie piece typu kozy bez wymuszonej cyrkulacji ciepłego powietrza generują wielkie straty.
Farelka też niezbyt rozsądna - ruch czynnika na granicy dwóch mediów (powietrze w szklarni a powietrze na zewnątrz) zwiększa straty.
Zależy nam przecież by to pomidory, ich korzenie i części nadziemne miały cieplej. A powietrze ponad nimi - to bez znaczenia.
Zamiast farelki, piecyka itp .... polecam kabel grzewczy + sterownik. Kabel ułożony na powierzchni ziemi w okolicach pomidorów. Efekt będzie podobny jak w domu z ogrzewaniem podłogowym. Brak ruchu powietrza ograniczy straty konwekcyjne.
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Pabblo fajne masz te pomidory kiedy je wysiałeś? Ja tej wielkości mam na próbę tylko 6 (zasiane na poczatku lutego)a cała reszta siana miesiąc poźniej to jeszcze malizny a teraz kiepsko się mają bo w dzień upał a w nocy 3 st i chyba im się te wahania temperatury nie podobają.
A a propos folia czy szklarnia. Nie znam się na folii.Ja w tym roku zainwestowałam w szklarnię i choć mnie stresuje (zimno w nocy i raaatunku) to juz od dwóch tygodni jemy rzodkiewki, sałatę, szpinak itd. wysiane w oczekiwaniu na posadzenie pomidorów. Jeśli chodzi o doświadczenie to jestem "zielona" ale zachwycona moim nowym nałogiem. Gdybym miała jeszcze ją ogrzewaną byłaby pełnia szczęścia!
A a propos folia czy szklarnia. Nie znam się na folii.Ja w tym roku zainwestowałam w szklarnię i choć mnie stresuje (zimno w nocy i raaatunku) to juz od dwóch tygodni jemy rzodkiewki, sałatę, szpinak itd. wysiane w oczekiwaniu na posadzenie pomidorów. Jeśli chodzi o doświadczenie to jestem "zielona" ale zachwycona moim nowym nałogiem. Gdybym miała jeszcze ją ogrzewaną byłaby pełnia szczęścia!
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Wysiane 15 luty ok. 15 sadzonek, reszta wysiana 15 marca i na dniach będę zaczynał je hartować..
To są moje początki, drugi rok z pomidorami itp..
Co do szklarni to moja to folia ale za rok może dwa ;) jak folia się zniszczy to będzie poliwęglan.
Przykrywam teraz włókniną a jedną sadzonkę gorszą i skazaną na śmieci zostawiam bez okrywania i nic jej nie jest..
Na tą chwilę prognozy są w miarę, z tym iż ja mieszkam w mieście na osiedlu więc wiadomo że budynki też swoje ciepło oddają więc i temp. inne trochę.
To są moje początki, drugi rok z pomidorami itp..
Co do szklarni to moja to folia ale za rok może dwa ;) jak folia się zniszczy to będzie poliwęglan.
Przykrywam teraz włókniną a jedną sadzonkę gorszą i skazaną na śmieci zostawiam bez okrywania i nic jej nie jest..
Na tą chwilę prognozy są w miarę, z tym iż ja mieszkam w mieście na osiedlu więc wiadomo że budynki też swoje ciepło oddają więc i temp. inne trochę.
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Pabblo jak hartujesz sadzonki?Na czym dokładnie polega ten proces?Moje mają na parapecie w dzień 20-25 stopni,a w nocy 17-20stopni C.Pod folią dziś przy słońcu i otwartym jednym szczycie 30 stopni natomiast nocą pewnie będzie coś koło zera.Rzodkiewki i sałaty nie narzekają.Ale jak przyzwyczaić do takich spadków pomidory?
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4156
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Po pierwsze to trzeba zaczekać jeszcze dzień czy dwa aż noce będą ciut cieplejsze. A hartowanie najlepiej zacząć w pochmurny dzień, lub zrobić im trochę zacienienienie - na kilka dni, żeby wydelikaconych roślin nie poparzyło słońce
.

- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1538
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Nie wiem jak bardziej na północ ale sprawdzałem przed chwilą i 8 stopni jest - czyli w sam raz na hartowanie... Jeśli pomidory będą wyniesione np. do foliaka a nie bezpośrednio na światło słoneczne to nic roślinkom się nie stanie. Moje rozsady jutro wynoszę na stałe do foliaka i zapewne zagoszczą tam na dłużej bez powrotów do domu...
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
-
- 200p
- Posty: 350
- Od: 2 cze 2013, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Pabblo_Pl to brązowe nie wygląda mi to na włókninę, więc co to za materiał? No i jak z podlewaniem, podnosisz ją czy jest taka przemakalna. Ten temat mnie nurtuje od zeszłego roku, kiedy po zastosowaniu brązowej włókniny, ją po pewnym czasie wywaliłem gdyż woda zamiast przesiąkać pod pomidory spływała zeń gdzie popadło,
Rolnik ciągle żyje w strachu, nad warsztatem nie ma dachu.
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8276
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Planuję jutro posadzić kilka krzaczków, reszta stoi dziś w szklarni okryta namiotem agro.
Aż mnie korci, by podejść z termometrem i sprawdzić ile tam jest.
Aż mnie korci, by podejść z termometrem i sprawdzić ile tam jest.
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Właśnie to jest włóknina i mam ten sam problem..D3flo pisze:Pabblo_Pl to brązowe nie wygląda mi to na włókninę, więc co to za materiał? No i jak z podlewaniem, podnosisz ją czy jest taka przemakalna. Ten temat mnie nurtuje od zeszłego roku, kiedy po zastosowaniu brązowej włókniny, ją po pewnym czasie wywaliłem gdyż woda zamiast przesiąkać pod pomidory spływała zeń gdzie popadło,
Woda miała wsiąkać a spływa i na szczęście nie mocowałem jej jeszcze i bedę wycinał otwory tak żeby spokojnie podlać krzaki..
Innego pomysłu nie mam, a nie chce zmieniać tej włókniny na inną bo to pewnie nic nie da..