Wandziu przepraszam, że się wtrącę.
Myślę, że Marta ma rację i jest to Jałowiec Wirginijski Blue Arrow, mam takie same w ogrodzie, on jest właśnie bardziej odporny na choroby od podobnego Skeyroketa.
Dziewczyny, mówię wam, że to nie jest Blue Arrow. Ja mam zarówno Blue Arrow, jak i Skyrocket. To jest trzecia odmiana. Może uda mi się znaleźć notatki, to wam powiem, jak to była.
Wandziu dziękuję, gdyż byłam ciekawa co to może być za odmiana.
Niby podobne do moich Blue Arrow, a jednak inne. To z pewnością jakaś nowość, jeszcze o nich nie słyszałam.
Witaj Wando!
Trochę się porozglądałam po Twoim ogrodzie i domu Jestem pod ogromnym wrażeniem Pasja, to myślę mało powiedziane.
Chętnie będę do Ciebie zaglądać
Wanda....Witam..miło że wpadłaś...cieszę się bardzo że mając tak piękny ogród pod dębami podoba Ci się w moim małym buszu:)))Pospacerowała dzisiaj sobie u Ciebie ...i masz ciekawy ogród...podobają mi się nasadzenia pod drzewami...i ta różnorodność kolorowych krzewów...które dają tyle radości dla oczu..zwłaszcza jesienią..
Dziękuję za odwiedziny i zawsze zapraszam:))
Widzisz ..mimo liści szelestu tak cicho chodziłam że mnie nawet nie zauważyłaś..zachorowałam po raz kolejny na perukowca ...po wizycie u Ciebie...)I nie wspomnę o cudownej kolekcji storczyków...jestem pod wrażeniem:)))
Tak, Danusiu, to Aurea Nana. Mam ich w ogrodzie chyba z pięć i nigdy ich nie zabezpieczałam. Są jeszcze dośc młode. Czekam niecierpliwie, aż uzyskają taki charakterystyczny książkowy pokrój. Igor, iglaków mam u siebie mnóstwo, bo są piękne cały rok, a poza tym olejki żywiczne, które wydzielają, są bardzo zdrowe dla człowieka.