Aga, dzięki

Nie spodziewałam się ,że będzie taki ładny bo wysiewałm go z nasionek skubniętych z podobnego orlika.
Wiadomo ,że wtedy nie zawsze powtarzają cechy ale mój okazał się identyczny

...no może ma troszkę jaśniejsze kolorki...
Aniu, bardzo cieszę się,że amarylisek zakwitł
U mnie w tym roku też są jakieś oporne...były wsadzone ze dwa miesiące temu a niektóre dopiero teraz zaczynają wypuszczać liście. Aneczko, teraz nawoź go raz w tygodniu nawozem do kwitnących, pod koniec lata trzeba mu zasuszyć liście ( ja w tamtym roku zrobiłam to pierwszy raz bo zawsze je obcinałam i też było oki ) i całą zimę niech spędza w lodówce. Moim zdaniem to jedne z łatwiejszych w uprawie roślin

.
Migdałka po kwitnieniu zawsze przycinałam ale w tym roku tego nie zrobiłam bo po pierwsze nie kwitł a po drugie jest taki mikry ,że nie mam co ciachać.
Ja swojego na razie zostawiłam ale tak jak Ty mam dylemat....
I wcale nie dlatego ,że wtym roku nie zakwitł, tylko dlatego ,że on jest zbyt krótko ładny. Jak nie kwitnie, to żadna z niego ozdoba a u mnie miejsca mało

...ale na razie go nie ruszam...
Agnieszko, dziękuję za miłe słowa
Moniś lenistwo na działce jest genialnie

...zresztą tak naprawdę , to po to się te ogródki kupuje...z myślą o wolnych weekendach, grillu i leżeniu plackiem na słoneczku albo baseniku...a potem się o tym zapomina i tyramy i tyramy

...
Mam nadzieję ,że przylaszczka da radę tak jak mówisz
A teraz troszkę fotek z naszej wczorajszej wycieczki do palmiarni. Miała być wizyta w arboretum w Rogowie ale prognozy nas wystraszyły i wybraliśmy opcję "na miejscu" :P
Miłego spaceru
