banditoo pisze:Powiadasz żadna różnica, pomijąjąc długość cierni, barwę kwiatka i pokrój rośliny, to już za bardzo nic nie zostaje , to czym kierować się w wyborze rośliny?(chyba nie samą nazwą).
Czy pasuje czy nie to wyjdzie w praniu, ale to nie dyskwalifikuje rośliny i jej wyglądu.
Jeśli chcesz zbierać roślinki dla ich wyglądu to odpuść sobie etykiety. To proste i banalne rozwiązanie. Wtedy z czystym sumieniem można pójść w temat hybryd, gdzie liczy się wyłącznie wygląd.
Jeśli etykiety mają być to są dwie możliwości:
1. Roślinka opisana tylko nazwą gatunkową. Wtedy trzeba zdobyć oryginalny opis i roślinka musi być możliwie zgodna z tym opisem we wszystkich swoich cechach.
2. Roślinka oprócz nazwy ma też numer polowy - wtedy należy zdobyć nasiona lub roślinki z możliwie pewnego i bliskiego autorowi numerka źródle. Czyli jeśli są to gymnaki z numerkami P to kupuje się to od Piltza, jeśli są to rebucje z numerami MN to kupuje się to ze SuccSeedu, jeśli są to echinocereusy z numerkami SB to kupuje się to z MesaGarden, sulki VS kupuje się bezpośrednio od Sormy i tak dalej.
3. I jeszcze jest trzecia możliwość - jedzie się na stanowiska i zbiera się nasiona samemu.
banditoo pisze:Osobiście nawet jak kupuje rośliny z tzw. pewnych źródeł to i tak nie ufam napisowi na etykiecie, no chyba że kupuję od ciebie Tomku, ale jak będziesz miał kolekcję wielkości supermarketu to też już nie będę ufał

.
Nie przesadzaj z tym cukrzeniem!
Artur89 pisze:Hmm podane źródła nie powaliły mnie ofertą roślin. Poza Mesa Garden. Wyjdzie na to, że skończy się na nasionach i awaryjnych Pereskiopsis. Nie to żebym rezygnował z wysiewów na wiosnę. Tomek, wspominałeś, ze twoi znajomi wysiewali/wysiewają parodie. Czy gdyby wiosenne wysiewy zakończyły się częściową lub całkowitą klapą to będzie możliwość by 'poratowali' siewkami czy raczej nie są nastawieni na 'eksport' ?
Nie wiem. Nie moja działka. Raczej mało mnie ten temat interesuje. Z tego, co wiem siewki parodii z roku 2009 mają dopiero 2 lata i jeszcze nie nadają się na rozprowadzanie. A to, co wykiełkowało u mnie i żyje jest w zbyt małych ilościach, by to rozprowadzać dalej.
Generalnie temat parodii nie jest łatwym. To wyższa szkoła jazdy. Jeśli chcecie się za to wziąć na poważnie to sporo pracy przez Wami. Na początek opanujcie umiejętność ich wysiewania i szlifujcie cierpliwość. Siewki dopiero po 2 latach zaczynają wyglądać jak kaktusy.