Mariola54 pisze:Często porównuję roślinki z kolegą z Warmii.
wierzcie mi u niego wszystko szybciej kwitnie niż u mnie.
Mariolko, jeśli masz na myśli tego samego kolegę, co ja

, to weź pod uwagę jeszcze jedną sprawę, on ma ogród w zacisznym miejscu, między chyba setkami innych zagospodarowanych od 30 lat ogródków. Tam nie ma tego koszmarnego wiatru od północy, co u mnie, takich różnic temperatur, co na moim wygwizdowie, jest tam zacisznie i rzeczywiście rośliny rozwijają się szybciej i lepiej, niż raptem 30 km na zachód od Olsztyna, czyli u mnie, też przecie na Warmii.
Jak tylko Czcigodny Małżonek (spocznij!) przyniesie aparat, wkleję zdjęcia z pogromu u nas, mróz był -4 na wysokości 2 m, a przy gruncie nawet do -8 stopni! Mało zahartowana, nowa, młodziutka funkia (nakryta grubą włókniną) wyglądała potem jak solidnie ugotowane liście młodej kapusty na gołąbki

Resztę nakrywałam czym popadło, kartonami po wysianej trawie, doniczkami, nawet kocem polarowym, bo potrzebna była duża powierzchnia. Dam zdjęcia, sama zobaczysz.
Nie wiem, czy to co napisałam to miało być dla Ciebie pocieszeniem, czy raczej chciałam się wygadać, a w Twoim wątku jest tak gościnnie, że można pogadać na każdy temat

Wybacz, jeśli zaśmiecam wątek, jakby co, wykasuję.
