Witam niedzielnie

U mnie ostatnio z czasem bardzo krucho. Całymi dniami kopiemy ziemniaki, dopiero jakieś 40 % wykopane, a potem jeszcze sortowanie więc pracy do grudnia multum. Cierpi na tym mój ogródek, totalnie nie mam czasu na niego, na plewienie, nie mam kiedy wsadzić nowych roślinek, wieczorem tylko lecę podlać to co niedawno wsadzone, żeby nie padło, bo susza u nas niesamowita. nie pamiętam już kiedy padało...
Część roslin nie wygląda już atrakcyjnie, jednoroczne w donicach usunęłam, a chwasty nie śpią...
tutaj mała fotorelacja:
Pierwsze- zakupy z ostatniej niedzieli:
bez złotolisciasty, krzewuszka o bordowych liściach oraz iglak- czekają w donicach na wsadzenie.
Tutaj kwitnace
pelargonie na przydomowym podwórku:
A to skalniak po przebudowie- czyli murek. muszę jeszcze nawieź ziemi, wyrównać, poprzesadzać roślinki... tylko czasu nie mam
Taki sobie widoczek...
Wilec opanował pergolę...
Tu murek od drugiej strony, południowej. Powinien być wyższy i mieć więcej kamieni, ale to do zrobienia chyba w... przyszłości?
I ponownie kwiaty
wilca
