Anitko mam jednego podobnego ale jak dobrze pamiętam trochę inny jest.W tym roku mi nie zakwitł .Chyba mu się moje przesadzanie nie spodobałoAnitaaa pisze:izabella1004 a nie masz takiego zawilca ?

Anitko chylę czoła, naprawdę.Tacy ludzie jak Ty, zawsze osiągają zamierzony cel.Anitaaa pisze:alys Bardzo dziękuje za miłe słowa.Na pewno zawdzięczam to wszystko mojej rodzinie nawet teściom mieszkam z nimi.Mati zrobił od wiosny nie niesamowity skok rozwojowy nauczycielki terapeutki są zaskoczeni.Nadrobił jakby 1,5 roku w połowie roku.Mogę trochę więcej czasu poświęcić moim kwiatkom, które zaniedbałam ostatnie trzy lata.Mati teraz chodzi do klasy zerowej do masowej.Oczywiście ma dodatkowe zajęcia ,bo troszkę inaczej się uczy niż my.Ale tak nas zaskakuje czasem mówię sobie było warto walczyć to efekt terapii i wielu wyrzeczeń.Najważniejsze ,że mówi niesamowicie rozgadał się po ostatniej terapii Tomatis na której byliśmy w Warszawie.
A i u mnie mąż też nie kosi trawy wszystko samaalys pisze:Anitko. Z całego serca się cieszę z postępów Matiego.Ma dużo szczęścia mając tak wspaniałą mamę.Oby tak dalej dobrze Ci szło.
Zazdroszczę Ci,że masz teściów pomocników.Ja jestem samaa mój M pomaga mi tytlko w koszeniu i to po "namowach".
Pozdrawiam
ALYS
Tijatija pisze:Anitko przyszłam pożyczyć Tobie spokojnego wieczoru, oraz takowegoż całego tygodnia. Mam nadzieję, że najgorsze prace masz już za sobą i wreszcie będziesz mogła troszkę odpocząć.
Pozdrawiam cieplutko