Pomocy moi Drodzy.
Na przełomie kwietnia i maja zakupiłem 20 cyprysików lawsona - 100 cm, przyszły z samymi korzeniami w żelu, bez ziemi.
Posadzone w odpowiednich dołach, podsypane torfem, od góry ziemia do iglaków, z czasem część pod agrowłókniną.
Po około miesiącu jeden cyprysik zaczął usychać, a po chwili dwa sąsiadujące z nim. Pierwsza połowa czerwca
Trzy felerne egzemplarze wykopane i ich szczątki czekają na spalenie kilkadziesiąt metrów dalej.

Reszta wyglądała tak
Po tym co dwa trzy tygodnie były zastosowane opryski - Substralem Saprol; Proplantem i ostatnio Topsinem
Raz nawóz do iglaków
Ogólnie cyprysiki nie poprawiały swojej kondycji wręcz przeciwnie.
Stan w połowie lipca
Z frustracji brakiem efektów oprysków szukaliśmy kolejnych powodów, prowizorycznie zasłonięto kilka sztuk od dołu siatką cieniującą.
Po oprysku Topsinem wyciąłem wyschnięte gałązki.
Cyprysiki przez ostatni tropikalny tydzień były częściej podlewane do korzenia. Rano i wieczorem. Na dziś ziemia jest mokra.
Jest tragedia, dalej postępuje brązowienie, jak widać na wszystkich czubki opadają.
Tylko jeden, pierwszy od lewej daje radę.
Coś to może być? wszystkie polecą do kosza?
Zdjęcia na dziś
Link do całego albumu z powyższymi zdjęciami
https://imageshack.com/a/JIgW7/1
Proszę o pomoc bo już
