Ewuniu!
Dobrze że Cię trochę podreperowali, bo z Leosiem będziesz się bawiła na maxa.
Wiem, że niełatwo nadążyć za maluchem, ale i tak Ci zazdroszczę wnusia, tym bardziej że ma takie fajne ogniki w oczkach jak mój Pawełek w Jego wieku. Psotnik z niego był niesamowity i wszędzie było go pełno, a teraz od soboty taki poważny małżonek, że aż trudno uwierzyć, że tyyyle lat minęło.
Ogród masz piękny, kolorowy.

Cudne różyczki!

Czego chcieć więcej...
Zdrówka życzę

i dobrej zabawy z Leosiem.
P.s. Pamiętam o bodziszkach, ale na razie zbyt sucho, trzeba ździebko poczekać.

Mam nadzieję, że niezbyt długo.
