Ponieważ zaczynam w tym roku zabawę z murarkami na razie jestem na etapie pozyskiwania trzciny. Okazuje się, że w parku miejskim, na stawie można wybrać dość grubą trzcinę. Do zabawy z pszczółkami dołączył Darek więc zapadła decyzja, że w lutym zakupimy kokony z murarkami. Dzisiaj zimnica na dworze więc napełnianie brzozowego pniaczka tłuszczem(smalec w kostce) z nasionami przeprowadziłem w warunkach domowych. W sklepie ogrodniczym czekał na mnie świeżutki katalog nasion Vilmorin więc będzie co przeglądać w długie wieczory zimowe. Darek miał dołączyć zdjęcia z "trzcinokosów" ale chyba zapomniał.
Co do tego gdzie sypiają koty to nie wiem a one cholery jedne nie chcą się przyznać.

Parę razy nocowały już i w altance i w magazynku na narzędzia i nawet w tunelu ale za każdym razem były zamykane bo się schowały. W sprawie porów muszę się podpytać teścia choć nie wiem czy przypadkiem nie była to moja rozsada.