Parapety DAK

[Akwelan_2009]

Ilościowo i jakościowo, rośliny robią bardzo pozytywne wrażenie, to są już bardzo dorosłe egzemplarze i wcale się nie dziwię, że "trochę" ważą i potrzebna jest pomoc, przy ich przemieszczaniu. Masz dobre serce, że przytulasz "bezdomne" rośliny .

[Pio1986]

Podoba mi się to patio i to, że kaktusy "walczą" tam bez osłony. Widać po nich, że zwarte. Cała zima suszenie a ja nie widzę ani jednej zmarszczki:) Właśnie takie widoki zainspirowały mnie do ściągnięcia "kilku" kaktusów do mnie na balkon na bezpośrednie słońce:)

[ejacek]

Czy będziesz je jakoś chronić gdyby odwrócił się obecny trend pogodowy i nastały chłodniejsze dni i deszcze , czy na 'żywioł' - muszą sobie dać radę same ?

[jandom1]

Cudowne kaktusy, uwielbiam takie starsze egzemplarze, wielkie kaktusy które już swoje przeżyły i mają w wielu przypadkach świetną historię oczywiście małym też niczego nie brakuje ale jednak ten bagaż doświadczenia sprawia że jest coś co mnie w takich okazach urzeka. Sam mam kilka takich sztuk i zawsze znajdzie się u mnie miejsce dla takich seniorków ( mam nadzieję ). Co do trzymania pod chmurką to też to u siebie robię od kilku sezonów , trzymam tak głównie feraki i na złe im to nie wychodzi ewentualnie gdyby był bardzo długi okres deszczów to bym je chował ale do tej pory nie było takiej potrzeby i nawet przy tygodniowym deszczu spokojnie dawały radę

[DAK]

To będzie ich trzeci sezon na patio i zostawiam je tam na żywioł do września. Muszą sobie poradzić i jak na razie nie straszne im dłuższe i obfitsze deszcze. Raz zdarzyło się mocne przypalenie, bo po porannej ulewie wylazło nagle silne słońce. Raz też przeżyły przewrotkę, po ostrej wichurze, ale przeżyły to dzielnie. Zdecydowanie lepiej im na dworze, a nawet dłużej trwająca zła aura im nie przeszkadza. Latem to nawet nie chodzę ich doglądać za bardzo, dostosowują się do naturalnych okresów opadów i suszy - raczej tylko ograniczam się do odwiedzenia ich ze trzy razy w ciągu wakacji i tylko im się przyglądam. Na razie nie stwierdziłam też ataków grzybów lub innych gadów, poza tym, że kruki lubią sobie wyrwać kulki z Mammillarii i potem bawić się nimi. Nie ograniczyły się przy tym do gracilisek, ale i kulki mniejsze notków też im się spodobały.

[ejacek]

Więc muszę stwierdzić (nie wiem czy to poprawnie zaczynać od "więc" ) , że ciekawe doświadczenie z tymi kaktusami, bo są tam gatunki , które takimi odpowiednimi do uprawy pod chmurą nie są , feraki, gruson, wszystko to może stać ale gdy deszcze się przeciągają to może z nimi być różnie

[PiotrAPD]

O tak na to królestwo także uwielbiam patrzeć
To właśnie dzięki Tobie zmałpowałem troszkę pomysł i też wyniosłem część kaktusów do pracy

[DAK]

...... są tam gatunki , które takimi odpowiednimi do uprawy pod chmurą nie są , feraki, gruson, wszystko to może stać ale gdy deszcze się przeciągają to może z nimi być różnie

Jeśli może być różnie, to znaczy, że może też być całkiem dobrze - zeszły sezon był tak deszczowy, że trudno o gorszy. A one przetrwały, gruson rósł jak na drożdżach (a ten mały to naprawdę nie tak stary egzemplarz - dostałam tycią kuleczkę od uczniów 4 lata temu i dopiero na tym patio poczuł wiatr w swoje ciernie jak w żagle, chyba żadnemu to patio nie pasuje tak jak jemu, bo w słoneczne dni ma słońce od świtu do nocy). Feraki to już nastolatki (był jeszcze F. histrix, ale w zeszłym roku robotnicy go ukradli, bo był za ładny) wcześniej stały też na dworzu na balkonie od wiosny do jesieni i też w ostatnie 2 lata wypiękniały, szczególnie F. glaucescens.

Dodam, że przewidując czasem trudniejsze warunki wszystkie zostały przesadzone w bardzo przepuszczalne podłoże - większość to żwir, piasek, lawa i tylko troszeczkę ziemi. Dzięki temu może wolniej będą rosły, ale to akurat dobrze, za to nigdy nie stoją w błocku.

Przy okazji przedstawię dzisiejsze dwie lobivie - kwiaty pojedyncze, ale urocze. Lobivia haematantha v. densispina wyjątkowo wcześnie przekwitła pierwszym bukietem na czubku (niestety nie było mi dane go oglądać, bo wyjechałam, ale będzie niebawem następny bukiet środkowy. A Lobivia backebergii v. fleischriana zawsze pokazuje tylko pojedyncze kwiaty, ale lubię je szczególnie za przepiękny kolor czerwieni.

[tom_ek]

Ja jeszcze w sprawie wcześniejszych zdjęć, z poprzedniej strony - ciężką artylerię kwiatową wystawiłaś . Zazdroszczę, u mnie dużo, ale tylko pąków

[hen_s]

Śliczne fotki kwitnących lobivii. Jestem pod wrażeniem!

[PiotrAPD]

Jestem mile zaskoczony, że lobivie też już Ci kwitną
Bardzo podoba mi się kwiat na lobivia haematantha v. densispina

[DAK]

Piotrze, dla mnie to też zaskoczenie, ale kwitnienia w tym roku są przyspieszone co najmniej o cały miesiąc. Ta Lobivia już przekwitła pierwszymi pąkami, jak wróciłam z wyjazdu 6 maja to zastałam tylko 8 zwisających resztek po kwiatach, a tu w wątku można obejrzeć jej zeszłoroczne rozpoczęcie kwitnienia z 9 czerwca (strona 11 tego wątku), drugi rzut boczny był 6 lipca (strona 16), więc pewnie ten boczny teraz będzie w pierwszych dniach czerwca. Ale ta druga to zakwitła niemal o 2 miesiące wcześniej. Wydaje mi się, że oprócz pogody znaczenie dla przyspieszenia ma fakt, że w zeszłym roku były wszystkie przesadzanie w lutym, a więc w tym sezonie nie musiały tracić energii na odbudowywanie korzeni.

Trzeci rok pod rząd nie było tzw. Zimnych Ogrodników - ciekawe czy to trend, czy przejściowa anomalia?

[jandom1]

Lepiej żeby to był trend bo nie trzebaby się martwić o to czy nic nie zaszkodzi wcześniej wyciągniętym roślinkom i wahać czy można już normalnie podlać czy jeszcze nie. Zazdroszczę tak obficie kwitnącej Lobivia haematantha v. densispina - obserwuję ją już któryś sezon, ale ona ma siły żeby to wszystko wykarmić

[emerald]

Gymnoki bardzo Cię kochają , to widać, szaleństwo
Fajna miejscówka w pracy, same kaktusy również piękne, świetnie się prezentują

[Aileen]

Porcja szalejących gymnoli rewelacyjna, same piękności ale wyróżnię jednego kaktusika - Gymnocalycium uebelmannianum Widać, że pełne słońca patio to wymarzone miejsce dla kaktusów, czują się tam doskonale Kwitnące Lobivie ? pełnia szczęścia