Dziękuję wszystkim za dobre słowo.

Pada od nocy, nareszcie podlało ogród. Szczególnie zimozielone zadowolone, bo przed zimą dostaną solidną dawkę wody.
Gosiu czy którakolwiek z nas nie marzy o kolejnych zmianach.

Ciągle szukamy najlepszej opcji, a za rok ją zmieniamy.

Na ostatnim zdjęciu w poprzednim poście miała być lawenda, ostnica szałwia omączona i najbardziej z tyłu biała firletka. Niestety firletka się nie sprawdziła, kwitła marnie, bo chyba dereń sięga daleko korzeniami i wyjaławia glebę.

Już mam dylemat, jak to rozwiązać.

Mnie też nie zawsze udaje się w porę porządkować przekwitłe kwiaty, patrz samosiejki różnego autoramentu.
Reniu u mnie przestrzeń przede wszystkim na fotografiach. To tylko 10 arów, ale trochę trawnika na środku zostawiłam do grania w piłkę z wnukiem.

Perspektywa z hortensjami też złudna, bo te rabaty bardzo wąskie. Działka ma 50 m długości i tylko 20 szerokości. Moim zdaniem w każdym ogrodzie powinna znaleźć się jedna wysoka trawa i jedna rozplenica, jesienią nadadzą rabatom charakteru.
Moniczko miła jesteś,

ale te dwumetrowe cynie trochę psują wygląd tej rabaty. Zanim urosną czerwone berberysy sadzę jednoroczne, żeby pusto nie było. Cynie jednak zrobiły mi psikusa i poszybowały w górę.
Aneczko te wąskie rabaty łatwiej zagospodarować, nie upycham na nich różnych chciejstw.

Trawy i samosiejki szałwii jednorocznej też ratują ich jesienny wygląd.
Basiu cieszę się, że znajdujesz ładne rabaty u mnie. Twoje oczko i jego otoczenie to dla mnie wyjątkowe miejsce.
Aniu jak odpisałam Reni, działka niewielka, ale długa i na tej osi robię zdjęcia.

Szmaragdy posadziłam, bo od drogi tylko cztery metry, więc jakoś musiałam się odgrodzić. Teraz są dobrym tłem dla roślin. Od południa miałam cudny zagajnik sosnowy, cieszyłam się nim przez cały okres budowy i trzy lata mieszkania. Niestety został wycięty i już budują się tam domy. Nawet z tej południowej strony nie ma jak zrobić zdjęcia z perspektywy. Mój dom w całej okazałości lub budowa.

Jest tam prawie metrowa skarpa z różami, której nie da się pokazać.

Pokaże ci ubiegłoroczną samosiejkę perowskii. W tym roku już kwitła, a w przyszłym będzie ładnym krzewem. Druga to tegoroczna siewka, którą przydeptałam, a ona jak zakulkowana róża wypuściła nowe pędy.
Wandziu cynie są bardziej bordowe niż różowe i strasznie wysoko porosły. Tamto zdjęcie zrobione od dołu, ale i tak niektóre mają po 150 cm. Zastanawiam się czy nie posadzić tam wiosną zwykłych różowych jeżówek, nie musiałabym ze trzy lata nic robić.

Mam trzy Variegatusy i jeden kwitnie. Nie wiem czy kolejne kłosy się pokażą, bo zimno się robi. To zdjęcie z normalnej perspektywy.
Lucynko cieszę się razem z tobą,

bo u mnie było sucho, a podlewanie, to nie to co deszcz. Wszystkie rośliny zielone zimą cierpiały z braku wody. Choć podlewałam rododendrony, to sporo liści straciły.
