Kochani, wybaczcie mi wczorajszą nieobecność.
Tak się złożyło. Nie planowałam, ale ponieważ nareszcie padał deszcz, z przyjemnością
wybyłam.
[/i]
Zuziu - kwiatki brzoskwini w ogóle nie są drobne, ale właśnie takie dość
wypasione.
Drobne kwiatki ma śliwa, choć owoce duże czerwone.
Po drodze na działkę mijam kilka bardzo starych wysokich wiśni, których nie wykarczowano podczas budowy osiedla i gdy one kwitną, widok jest przecudny. I zapach też. Wówczas tamtędy chodzę na działkę, mimo że jest to dalsza droga.
Maryniu - to muszę sobie sprawić porządne okulary.

Chociaż nie sądzę, bym i wtedy mogła Tobie dorównać w sztuce fotografowania.
Twoja pochwała dla moich zdjęć to balsam na moje serce,
choć wiem przecież, że niezasłużony.
Aniu - nie znam odmian ani moreli, ani brzoskwini. Brzoskwinia została nam po poprzednich właścicielach działki, a morelę M kupił na giełdzie i nawet nie zapytał o odmianę. Interesowała go jedynie mrozoodporność i nie został oszukany. Owoce ma też bardzo smaczne.
Mamy jeszcze inną brzoskwinię . Późną. Tę dostaliśmy od sąsiadki jako malutką samosiewkę, która bardzo szybko urosła i w ubiegłym roku wydała już mnóstwo owoców.
Gdy tylko pogoda i M pozwolą mi znaleźć się na działce, to nakopię dla Ciebie konwalii. Kiedy już będą gotowe do wysłania, dam Ci sygnał na PW. Będzie potrzebny Twój adres.
Ewelinko - nakarm swoje piwonie, a odwdzięczą Ci się burzą kwiatów.
Ja dokarmiam
złotkiem gołębim, ale na wszelki wypadek daję im też trochę chlebka z jajeczkiem.
Nie zdarzyło się jeszcze, żeby mi nie zakwitły.
Beatko - to może nastaw budzik swoim śpiochom, co ...?
No, bo jak długo można spać!
Iwonko [00..] - zakwitną i Twoje, a wtedy dopiero zrobi się prawdziwie wiosennie i pięknie.
Kasiu [vimen] - moje konwalie też dostały swoje poletko właśnie po to, by nie rosły gdzie chcą i jak chcą. Obok nich nic nie rośnie, a one mają miejsce pod jabłonką i agrestem. Wcześniej były w innym miejscu i tam nie mogłam sobie z nimi poradzić. Właziły wszędzie, a najchętniej tam, gdzie najbardziej przeszkadzały innym roślinkom.

Są bardzo ekspansywne.
Kota boi się gołębi. One są duże (większość) i Miśka woli omijać je z daleka. Taka z niej
bohaterka.
Staszko - ależ, kochana, u Ciebie dużo więcej roślin kwitnie niż u mnie i one sprawiają, że masz bardzo kolorowo.
Kiedy jeszcze zakwitną Ci drzewa owocowe, to już będziesz miała raj na ziemi.
Rafiku - tylko że gołąbki są jednocześnie żywą ozdobą, dostarczycielem najlepszego nawozu i - niestety - szkodnikami na rabatach.
Agusiu - moja brzoskwinia jest mrozoodporna, ale nie my ją sadziliśmy. Odziedziczyliśmy ją. Ona ma jeszcze jeden walor. Kwitnie zawsze wtedy, gdy jej kwiatkom nie zagrażają już (ani jeszcze) wiosenne przymrozki, dzięki czemu zawsze pięknie owocuje. Nie dogadzamy jej specjalnie, ona nie ma wymagań. Nawet suszę znosi
z godnością.
Podpowiedz sąsiadowi, by poszukał w sklepach internetowych odmian mrozoodpornych. Jest duży wybór.
Tereniu [TerDob] - właśnie widzę za oknem jasne słoneczko, to może pszczółki przyleciały po nektar...
Oby się tylko pogoda po południu nie zmieniła, bo mam ogromną ochotę pojawić się na działeczce.
Dorotko 71 - nie mam ałyczy i - co gorsze - nie znam ałyczy.
Muszę o niej poczytać.
Soniu - dzięki, będę się cieszyć, skoro mnie tak zachęcasz.
Jednak bardziej ucieszyłaby mnie większa ilość kwitnących...