A w planach był tylko trawnik...

[klarag]

Sabinko z wysiewami u mnie krucho- chyba że do gruntu. Mam tak usytuowany dom, że mam tylko jeden słoneczny parapet i w dodatku kocurka, który uwielbia wylegiwać się w doniczkach, tudzież sprawdzać co tez pani tam wsadziła.
Ślimorów mam zatrzęsienie, więc od wczesnej wiosny jest niebiesko na rabatach. Zwłaszcza dalie, ostróżki i hibiskus bylinowy dostają solidną zaporę z niebieskich granulek. W tym roku spróbuję rozsypać już na przełomie lutego i marca- wyczytałam na FO, że to najlepszy moment na walkę z tymi szkodnikami. Ale Twoja teoria może być prawdziwa- bo ostróżki sadziłam kilkukrotnie i pod koniec sezonu, ewentualnie na początku kolejnego po prostu zdychały.

Seba zdjęcia dla Ciebie- tak jak ktoś u Ciebie pisał ciężko uchwycić kolor, jest rzeczywiście piękny, to jest pierwszy rok tego orlika u mnie śliczny, ale niewielki (niewiele większy niż goździk, który wlazł mi trochę na niego). Podejrzewam też nornice o roszady na rabatach bo niektóre rośliny powschodziły mi w zaskakujących miejscach. Np. sadziłam jedno niewielkie kłącze bodziszka a urosły mi 2 roślinki w odległości ok 15 cm od siebie.

[plocczanka]

O! Fantastyczny orlik! Kasiu!
Nie dość, że kwiaty pełne, to jeszcze niesamowity kolor!

[seba1999]

Dziękuje Kasiu, piękny jest
Masz może jeszcze jakieś zdjęcia swoich orlików ?

[klarag]

Lucynko też mi się podoba, chociaż zdjęcie na opakowaniu sugerowało dużo większy kwiat.
Seba przeszukałam moje zasoby i z pozostałych 2 orlików mam albo w fazie przed kwitnięciem, albo juz po, wiec nie mam co wrzucić. Ale te tak zwane pospolite pustaczki są zdecydowanie bardziej spektakularne jeżeli chodzi o obfitość kwitnienie i wielkość kwiatu. Przynajmniej u mnie.

[plocczanka]

Masz rację, Kasiu! Te zwykłe orliki są bogatsze w ilość kwiatów, lepiej się rozrastają, mają większe kwiaty i - co ważne - fantastycznie same się rozsiewają.

[patkaza]

Cudna ta zima na zdjeciu...ale na zdjęciu albo przez okno...byle do wiosny pozdrawiam.

[klarag]

Lucynko mój śliczny orlik, którego nie wiem czemu nie mam zdjęcia nasiał mi się tak, że na jesieni miałam "pierdylion" siewek. Ciekawa jestem czy przeżyją do wiosny. Oby tak, obsadzę nimi pół ogrodu.
Aga zgadzam się, mnie już zimy wystarczy. Na nartach byłam, wystarczy mi już kozaczków, kurtek, szalików, majtek z golfem. A jeszcze ubranie przedszkolaka tak by po drodze do przedszkola nie zmarzł, w przedszkolu się nie przegrzał i na spacerze nie przemoczył- to już sztuka na poziomie doktoratu z fizyki kwantowej.
Więc by przywołać wiosnę kolejna porcja wspomnień sprzed roku
wiśnia japońska

Queen of the night wraz z białym gigantem NN

I jedna z moich ulubienic Regensberg

[gloff]

Piękna róża,wygląda jak płomień

[plocczanka]

Kasiu, róża śliczna, ale ta wiśnia
Wyglądaj listonosza.

[seba1999]

Kasiu Twoja wiśnia japońska mnie urzekła, jest niewiarygodnie piękna
Ciekawe czy w moim ulubionym agrocentrum taką mają
Reszta kwiatów również piękna

[Alania]

Kasiu, ta wisnia japońska to Kiku Shidare Zakura? Ile ma lat? Niesamowity okaz

[ewelkacha88]

Witaj Kasiu . Cudna jest ta wiśnia i jaki widok niesamowity kiedy kwitnie . Ile ona ma lat ?? Połączenie kolorystyczne tulipanów bardzo eleganckie . Ciekawe jak długo będziemy czekali na pierwsze kolorki . Pozdrawiam .

[klarag]

Mariuszku ta róża jest nie tylko śliczna, ale też zdrowa i powtarza kwitnienie nawet 4 razy.
Lucynko też ją lubię. Listonosza będę wyczekiwać z niecierpliwością.
Seba wiśnia rośnie w centralnym miejscu ogrodu, idealnie widać ją z jadalni. Niesamowicie wygląda jak wielka różowa wata cukrowa na patyku, po prostu burza kwiatów. Warto ją mieć w ogrodzie.
Moniko wydaje mi się, że to właśnie ta odmiana, ale trudno mi powiedzieć bo posadzili ją nasi poprzednicy. Kupowaliśmy dom w zimie i na jej temat mi powiedzieli, że to takie coś różowe. . Ma około 7 lat.
Ewelinko rwie oczy moja wisienka, nawet przechodnie się zatrzymywali i pytali co to jest. Ma około 7 lat. Połączenie kolorystyczne mi wyszło, ale z wielkością i czasem kwitnienia to już nie trafiłam. Biały gigant kwitnie pierwszy a czarnula dopiero nieśmiało pokazuje urodę swoich małych łebków.

Z innej beczki- byłam w Krakowie (niestety zawodowo, a nie rekreacyjnie), taki oto dialog niechcący usłyszałam:
Chłopak: Po co ci turyści tu przyjeżdżają? Przecież wystarczy popołudnie żeby Kraków zobaczyć i poza tym nie ma tu co robić.
Dziewczyna:Nooo... jak jest pogoda to jeszcze na spacer jakiś można, czy coś....ale w sumie racja....

Uprzedzę pytanie- nie, nie byli to nastolatkowie, raczej ludzie około trzydziestki. Tacy to nawet w Rzymie by się nudzili- bo same stare budynki i ludzie w dodatku po włosku mówią.

[Iwonka1]

Wiśnia japońska jest cudna, a to porównanie do różowej waty cukrowej przemówiło do mojej wyobraźni
W Krakowie byłam wielokrotnie. Nie wiem ile razy, to nie do policzenia. Ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że tam nie mam co zobaczyć. Najpierw jeździłam z rodzicami, później sama, a od wielu lat z mężem i dziećmi. Swoim dzieciom również zaszczepiliśmy miłość do tego miasta. Wielu miejsc na pewno nie znamy, w wielu byliśmy po kilka razy. I nigdy nam się nie nudzi. Nawet kiedyś pojechaliśmy z rowerami i z pozycji dwóch kółek zwiedzaliśmy miasto.

[dorotka350]

Wiśnia japońska robi wrażenie Piękny okaz. Już sobie wyobrażam jak wygląda na żywo w pełni kwitnienia.
A białe tulipany w połączeniu z Queen of the Night
Kiedy wreszcie będziemy mogły zobaczyć kwitnące łany w naszych ogrodach, bo zimy chyba już wszyscy mamy dosyć