Nawet nie wiecie Kochani, jak mi doskwiera brak kontaktu z Wami

Marysiu
Przyzwyczailiśmy się do Stefana, choć wciąż potrafi nas zaskoczyć głupimi pomysłami.
Ale liczyć można na niego.
Kury na pewno będziemy mieć, lecz lista pilniejszych działań jest długa.
Np. walący się łącznik na drewno między chałupą a stodołą i bardzo brzydka jedna jej ściana, a filar od drogi to już w ogóle trzyma się dzięki moim modlitwom...
Ogrodzenie od strony drogi - finalizacja itp. Kury muszą mieć miejsce i trzeba je mieć na oku, u nas lisy, kuny.
Właśnie nie dawno sąsiadowi dalszemu w centrum wsi zadusiły 24 kury, mimo psa ostrego.

Madziu
Mnie nie trzeba przekonywać.

Tylko sobie nie wyobrażam zabijania własnych kur.

Nawet do Jadwisi sąsiadów się przywiązałam, choć tylko trzy dni była u nas.
Madziu szkoda, że Cię nie odwiedziłam razem z Z., ale On zawsze tak spontanicznie, nawet nie wiedział , gdzie tego dnia pojedzie. Ale ulgę czuję, że słoiczki u Ciebie.




Dziś u nas mróz był już o 15 - stej. Wykopywałam wciąż żywe dalie i mieczyki.
Przykrywałam zagonki z marchwią i rzepą, oraz kapustą włókniną.
Rośliny ciepłolubne wszędzie natkane, w domu, chlewie na parapetach i obok.
W chlewie mnóstwo kartonów z daliami i gladiolami.
Wczoraj padał śnieg. Trochę za wcześnie ta zima...
Liście zamarznięte i ciężko się je pakuje do worków - taczka zepsuta.
Z miłych rzeczy - kwitną chryzantemki i końcówka astrów , tudzież mieczyki.
No i pierwszy raz chyba od miesiąca mogłam powiesić coś na dworze do wietrzenia bez zamoczenia.


Ostatnie dalie. Ciekawe, że były ciemnoróżowe latem a teraz z braku światła prawie białe.

Kapustka. Musiałam specjalnie zamawiać, tylko same małe mieli.
Po co wyrzucać kasę na stylowe żeliwne naczynie, jak można taką studzienkę jakby odwróconą zaadoptować


Jedna z ciemnych kompozycji - robione wczoraj.
Pelargonie już w S.

Jeden z nowych astrów nowoangielskich.

A tu nowy również, tzn. rok temu nie kwitł aster kupiony na hali.
Takiego monstrum nie widziałam, ponad wda metry wzrostu, bardzo dużo kwiatów.

Niestrudzone nagietki.

A tu nasz podłoże świąteczny, jeszcze w ogrodzie.