Witam wszystkich forumowiczów. Tych ,którzy zostawiają ślad i tych podglądaczy.
U mnie dziś był piękny dzień,choć noc chłodna , bo tylko 6 stopni.
Wykorzystałam go na prace w ogrodzie, Jeden dzień pogody to jednak za mało.
Dziś pościnałam irysy, liliowce. piwonie , złocienie i inne kwiaty. Pozbierałam nasiona. Przeplewiłam też ogród z chwastów.
Rano po pracy zawitałam do sklepu z moim loginem i dokupiłam tulipanów. Cena warta grzechu, to się skusiłam na odmiany, których nie miałam, choć wybór mały.
Aniu- anym przepraszam,że wczoraj Ci od razu nie odpowiedziałam,ale szykowałam się do pracy na noc.
Owszem byłam w palmiarni w Wałbrzychu, bo w pobliżu mam rodzinę, do której jeżdżę.
Patrycjo no to trzymaj dalej kciuki. Dziękuję, choć zapewne owoc szybko odpadnie i nic z tego nie będzie.
Grażynko rudbekia błyskotliwa to bylina, ale rośnie u mnie jak szalona i to sama. Jak nie masz to chętnie Ci podeślę

.
Marysiu nawet nie wiesz jak się cieszyłam,że w końcu mnie odwiedziłaś, Ubolewam tylko,że tak późno, bo już mało co kwitło.

Dziękuję za przemiły czas spędzony w Twoim towarzystwie . Marysiu masz tak dużo zdjęć na aparacie,które mi pokazałaś.Proszę wstaw je na forum. Proszę. Z tego co się orientuje to Targi są późno, bo26,27,28.09.
Gieniu te kany nie uwierzysz,ale jeszcze do czerwca były w piwnicy. Nie było chętnego do ich wyniesienia.
Zrobiłam to ja późno,ale lepiej późno niż wcale. Mąż twierdził,że pewnie mi zakwitną w listopadzie. Jednak pomylił się, bo choć nie rosną w ziemi ogrodowej i nawet w doniczkach to mają paki. A rosną niektóre w tym czym je zimowałam w piwnicy- czyli workach.
Ilonkoja jesieni nie lubię nie tylko ze względu,że w ogrodzie mało co kwitnie, ale też ze względu zdrowotnych.
Nie mniej jednak, jesień to czas grzybobrania a to uwielbiam.Jak mogę to jeżdżę na grzybobranie , bo to uwielbiam. Wiosna to jest coś co mi sprawia dużą radość.
Jeżówki ostatnio nabywam W Bylinowym Raju . Są ładne sadzonki i zgodne odmianowo. Wcześniej je kupowałam u jednego z forumowiczów, ale to był nie wypał. Ta zielona to Green Jeweel. Po trzech podejściach w końcu mam zieloną.
Martuś rudbekia szaleje . Może to i dobrze, bo teraz jej czas. Na ucztę z swojego granata nie liczę, bo już go parę lat hoduję i się nie doczekałam owocu. Nawet jak urośnie i dojrzeje to nie wiem czy będzie czym ucztować.
Mariolu na to wychodzi. Czy nie zauważyłaś jaka ilość jest w torebkach z nasionami, bo ja tak.
Dziś nie robiłam fotek, bo nie było czasu.
Fotki wczorajsze.
RL=
https://imageshack.com/i/eyqlIJhOj]

[/URL]
