Fotorelacja z wczorajszego dnia. Przesadziłam lobelki do skrzynek balkonowych, ale zostają w zimnym foliaku. Przestawiłam z górnej półki na ziemię ponieważ u góry w słonku było 30 stopni. Mogłabym je ugotować. Teraz to już z górki. Mam jeszcze 21 sadzonek i muszę pomyśleć gdzie je posadzić. Jeśli kto chętny z Katowic to parę sztuk mogę oddać w dobre ręce. Jednym słowem "nadwykonanie"
Pozdrawiam Ola Spadł bąk na strąk, a strąk na pąk. Pękł pąk, pękł strąk, a bąk się zląkł.
Ja swoje siane lobelie miałam w cieniu takim prawie cały dzień ale jasnym cieniu nie jest tam mroczno, po prostu nie świeci tam słońce, rosły i kwitły bardzo dobrze i bujnie, lobelia właśnie lubi taki półcień moim zdaniem.
Z moich doświadczeń również wynika że południowa strona z palącym słońcem nie jest dobra do lobelii. U mnie co roku rośnie od zachodu i jest jej tam bardzo dobrze.W kwietniku od północnej strony też pięknie kwitnie.
Dziewczyny, parę postów wyżej odradzałyście posadzenie lobelii razem z begonią jednak teraz okazuje się, że lobelia lubi półcień, a nawet pięknie kwitnie na północnej wystawie... Skoro tak to jednak posadzę begonie z lobelią, będą miały miejscówkę od północnej strony, bezpośrednie słońce tylko z rana.
Paulinko jak nie masz głębokiego cienia to możesz posadzić ale zapotrzebowanie na wodę mają inne i głównie o to chodzi. Lobelii trzeba wciąż lać, a begonia magazynuje w liściach. Ja w zeszłym roku miałam posadzone begonie w korytku z mrozami i niestety begonie nie przetrwały eksperymentu (dawałam zdjęcie na forum) po prostu zgniły,a mrozom ciągle było mało.
Na opakowaniu z mojej lobelii zwisającej Saphir jest napisane, że lubi glebę średniowilgotną. begonie chyba też lubią mieć wilgoć stale, byle nie przelewać, myślę, że dadzą radę, a jak nie to trudno, przekonam się osobiście
Ja miałam w zeszłym roku lobelię na balkonie, uwielbiam ją, te jej malutkie, drobne kwiatuszki. Jak wyjechałam na wakacje a balkon został pod opieką mamy ona jedna jedyna zeszła z przesuszenia
Balkon ma o wystawie południowo - zachodniej.
Biorąc sobie pod opiekę lobelię i mając ją w korytku czy donicach trzeba niestety liczyć się z tym że w upalne dni będzie potrzebowała podlewania dwa razy dziennie.
U mnie rozwiązaniem są skrzynki z podwójnym dnem, tam stale mam wodę i odpada mi ciągłe bieganie z konewką. Moje lobelie docelowo będą pod daszkiem na tarasie więc słonko ich nie przypiecze. Jest to pierwsza moja przygoda z lobeliami - jak na razie "spoko"
Pozdrawiam Ola Spadł bąk na strąk, a strąk na pąk. Pękł pąk, pękł strąk, a bąk się zląkł.
Dlatego o dziwo mi o wiele łatwiej kwitną roślinki w takim półcieniu, nawet te co lubią słonce, w tamtym roku miałam w takim właśnie zacienionym widnym miejscu i te same na słońcu, i nawet taki przypołudnik, aksamitki, miały się znacznie lepiej niż te na pełnym słońcu.
Piękne roślinki Paprotko! Czy na pierwszym zdj. w tej doniczce brązowej jest tylko jedna roślina?? Ja jednak rozdzieliłam lobelię od begonii, pozbierałam wszystkie moje mizernotki razem (miałam przylądkową i zwisającą) i na zewnętrzny wschodni parapet poszły, niektóre już nieco podrosły przez te kilka dni. Można już nawozić?