
Aniu- sąsiadka bardzo żałuje, że ma betonowy do oklejenia płytkami.. Z kolei kolega żałuje, że ma taras z kostki prosto z wejściem do domu- podobno wnosi się piach.. Drewno trzeba olejowac co najmniej raz w roku.. Bądź tu mądry

Iwonko- oj baaardzo pomogłaś

Madziu- ja z domu w zasadzie jestem w miarę zadowolona, może jest kilka rzeczy, które chciałabym mieć, ale braki znałam na etapie kupowania projektu.. kompromisy


Mam nadzieję, że powojniki nam obu sprawią radość w najbliższych latach. Ciekawe, jak uda się moja hodowla- w niedziele myślałam, że zdechnę, jak kopałam 5 dołów na 60cm- chyba trochę oszukałam na głębokości


Agnieszko- też bardzo lubię krzewuszki. To rabata przy wejściu do domu Mamy, niestety głownie składa się z liściastych- hortensje ogrodowe, bukietowa, tawułki, rozchodniki, hosty, żurawki. Sama widzisz, jak "atrakcyjnie" to brzmi zimą..

Krzewuszke Mama też ma- przy bzie. Na szczęście zrobiłam rabatkę kaskadowo- bez w postaci drzewa, przed nim krzewuszka, przed nią małe berberysy a z przodu jałowiec płożący. Chociaż w tym jednym wykazałam się kilka lat temu śladami wyczucia..
Taras egzotyczny- tak, taki mi się marzy- ale kiedy..

Januszu- oczywiście "kto tanio kupuje, ten dwa razy kupuje" Muszę jednak to przemyśleć, bo jest tyle ważniejszych rzeczy w domu, że minie niejeden sezon, aż się dorobię tarasu marzeń..


Justynko- sąsiadka właśnie z tego powodu nie jest zadowolona ze swojego tarasu- że musi obłożyć go płytkami. Ja żałuję, że schody wejściowe mamy betonowe do oklejenia- teraz bym od razu zrobiła z płyt betonowych imitujących jakiś kamień. Taras u nas nie istnieje w żadnej postaci- mamy drzwi tarasowe i jakos musimy zrobić wyjście na ogródek i albo połączyć go z tarasem- albo zrobić samo wyjście a taras kawałeczek dalej.. Chętnie bym widziała wyniesiony nad poziom działki- niestety każdy mój pomysł dziwnym trafem nie obniża kosztów- podniesiony drewniany na 40cm to dodatkowy koszt

Fotkę poglądową wstawisz..?

Gosiu- spokojnie, sodówka Mężowi nie odbije.. Podobno ja ciągle krytykuję, więc w piórka nie obrośnie. Apogeum przypadło na malowanie- podobno jeszcze dobrze wałkiem nie machnął, a już narzekałam, że źle, że plamy zostają i w ogóle do kitu.. po czym na koniec mówiłam "no w sumie źle nie wyszło"- ja, oczywiście, nic takiego nie pamiętam


W sprawie tarasu- ja od kiedy zaczęłam kilka lat temu myśleć o tarasie- chciałam drewniany, na legarach 40cm nad ziemią, tylko kurcze ceny nic nie chcą spadać.. Wizja braku tarasu przez 2 lata->sama nie wiem.. Chciałabym "już", a kostka jest bardziej dostępna. Mąż też woli drewno- więc pewno poczekamy. To dobrze (bo serce wyrywa się do drewna), ale źle (bo chciałabym już, a nie za kilka lat)..
No nic- zobaczymy. I tak teraz nie mamy funduszy- jeszcze sporo trzeba w domu zrobić- a nuż za rok na wiosnę wygramy w totolotka
