Zenku 
nornice krety oczywiście że są, tunele są pod włókniną...na części nie przykrytej też buszują. Po dłuższych opadach deszczu ja już nie daję po prostu rady z plewieniem, częściowo aura mnie zmusiła do rozłożenia włókniny.
Zresztą wcale się nie dziwię że gryzonie pchają się do ogrodu... przypadkiem w lecie odkryłam pod kawałkiem konara, wyciągniętego z ziemi ze trzydzieści larw pędraka. Jak w jednym miejscu tyle tego było to na całości też na pewno jest tego zatrzęsienie. Gryzonie przez kilka lat robiły czystkę w cebulkowych, teraz sadzę wszystko do ażurowych koszyczków...straty są mniejsze. Pozostałe rośliny jakoś dają sobie radę

Kret też się zakrada, kopce są najczęściej wybudowane na trawniku obok obrzeży z kamieni, zbieram ziemię i wsypuję na rabaty

Piszesz o ptakach, wystarczy że kogut z kurami wejdzie na rabaty...ziemia i kora tylko fruwa, grzebią w poszukiwaniu robaków
PEPSI 
kochana nikt nikomu nigdy nie dogodził, agro jednym pasuje innym nie...wybrać czy nie decyzja nalezy do każdego...jeśli coś będzie nie tak zawsze można agro usunąć. Dostępu do igliwia, kory i szyszek nie mam, w lesie rosną w prawdzie sosny, ale i drzewa liściaste...znajoma wysypała rabatkę szyszkami z takiego lasu...okazało się że w szyszkach by nasiona drzew liściastych...na wiosnę miała młodnik, randapem likwidowała mini drzewka
Mirko 
lawendę tnę jak najniżej przy ziemi...jeśli nie zostanie przycięta i zdrewnieje, z sezonu na sezon wygląda coraz gorzej...całkiem traci pokrój wygląda jak wiecheć z badyli. Przycięta w czasie gdy kwitnie, odbije i zagęści się ładnie do jesieni.
Ta rosła w dużym zagęszczeniu, wyłysiała od dołu...przycięta była troszkę za wysoko, od dołu zdążyła zdrewnieć...jeśli przytnie się w miejscach zdrewniałych, może nie odbić. Trzeba ją od początku co roku systematycznie przycinać jak najniżej, dopiero teraz o tym wiem
