Nawet nie wiecie jak mi, mimo wszystko, brakowało śniegu. Nie cierpię zimy. Wolałabym taką jaka była, ale ta biel za oknem jest cudowna. Ogród wygląda bajkowo. Chyba potrzebowałam zmiany jego wyglądu. Nawet takiej.
Teraz z niecierpliwością będę czekała na wiosnę
Aniu, nareszcie jesteś
Mam nadzieję, że na dłużej.
Nie mam pojęcia, czy werbeny przetrwają. Nigdy ich tak nie przechowywałam. Po prostu zostawiałam w ogrodzie, żeby się rozsiewały.
Ewa, ja bratki dokupuję co roku do donicy, a przy okazji parę trafia na działeczkę. Więc zawsze jakiś jest świeży materiał genetyczny
Aga, ja też często gubię wątki. Także bardzo dobrze wiem, że to możliwe. Jeśli masz ochotę zapraszam nie tylko telefonicznie
Monika, ten kącik bedzie dopiero ładny, kiedy posieję trawę i zrobię ścieżkę. Teraz wygląda to strasznie, ale nie mam kasy, żeby to zmienić. Niestety znam nazwy tego kamienia. Po prostu pokazałam palcem przy zamówieniu schodków.
Małgosiu, nie znam nazw swoich host. Tylko nazwy róż zostaja mi w głowie. Pozostałe rośliny najczęściej sa bezimienne.
Jeśli jakieś rośliny nie chcą u mnie rosnąć, po jakimś czasie daję im kolejną szansę. Czy w ogóle powojniki u Ciebie nie rosną?
Ewo, ja też lubię wspominki, ale nie wszyscy chcą sie nimi dzielić
W tym roku musisz koniecznie robic więcej zdjęć, bo uwielbiam Twój ogród.
Wandziu, ja też muszę już swoje podzielić. Rozrosło się towarzystwo. Ale kiedy nie tworzy się już nowych rabat, to takie porządkowe prace w ogrodzie to sama radość.
Jolu, już się uwinęłaś z pracą? Chyba jeszcze chwilę będziesz zajęta, ale dobry i jeden wątek, i to mój
Zdjęć faktycznie narobiłam masę. Będe Was nimi katować
Aga, muszę jeszcze trochę popracować na tym kącikiem, ale kasy brak. Dopiero wtedy będzie wyglądał jako tako.
Tak, ja też już nie mogę doczekać się ciepełka. Chociaż jak do tej pory pogoda nas rozpieszczała. Nawet teraz nie jest wcale źle.
Zbyszku, porobię zdjęcia w marcu buczkowi i wtedy powiesz czy ciąć czy nie. A w lipcu wiąz w razie czego pójdzie pod nóż, a raczej sekator
Helenko, tamaryszek to prawdziwy potwór. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że może taki wieli urosnąć. To co u mnie widać jest po porządnym corocznym przycinaniu.
Kasiu, wszystko zależy od miejsca. Mój tamaryszek nie do zdarcia, inni się skarżą, że przemarzają. Za to u mnie nie mogłam się dochowac w ogóle budlei. Co roku przemarzała. Zatem trzeba próbować. To jak z różami. Nie wolno się za bardzo sugerować opinią innych. Już wiem, że sama musze sprawdzić, jak róża zachowa się u mnie.
Za oknem biało, a tutaj ciągle maj
