Pierwszy wybuch wiosny w ogródku mam już za sobą, oczywiście nie sfociłam.
Ponieważ dzisiaj dzień koszenia trawnika i plewienia to przy okazji.
W zeszłym roku wypaliłam mech preparatem do mchu, bo zupełnie wyparł trawę, trawnik do dosiania.
No i debiut, zakwitłam wisterię.
Nie jest taka jaką kupowałam(kiedyś kupiłam dwie szczepione białą i różową)
Szepienia wymarzły, rosła tylko podkładka, którą prowadzę na drzewko.
Czyli tak wygląda forma pierwotna w moim ogródku.
