Joanno, nie wiem jak nazywa się ta piękność, bo o ile pamiętam, to na doniczce miała na imię Mammilaria mix

, a nigdy nie dociekałam jak jej naprawdę na imię. Jak zakwitnie, to może dostąpi tej łaski obywatelstwa Parapetowego Królestwa, a jak nie , to ......
Chamaecereus urzekł i mnie, tym bardziej, że w roku ubiegłym strajkował. Teraz już nie mogę się doczekać obfitego zakwiecenia.
Tak więc
Przemku i
Małgosiu dajcie swoim jeszcze szansę, może muszą pokazać swoje rogi, by potem odwdzięczyć się za waszą cierpliwość. Ja jestem usatysfakcjonowana
Henryku, ja też właśnie mówię NIE tym olbrzymom na moich parapetach rozmiarów kaktusowej kawalerki. I po kolei będą eksmitowane, by przygotować miejsce na rozrost Rebucji, które nieuchronnie nastąpi po tym sezonie, a jak wola walki z moimi sentymentami pozwoli, to może i na jakieś nowe gatunki Gymnoli w przyszłym sezonie. Bo jednak Gymnole to JEST TO, co tygrysy chyba będą lubić najbardziej. Biorąc pod uwagę moje warunki - mało miejsca, brak możliwości chłodnego zimowania i kwitnienie przez cały sezon, to Gymnole wygrywają tu konkurencję z innymi.