Ja absolutnie nie jestem taka bardzo krytykancka wobec lekarzy, są różni, i wiem jaką np. biurokracją są obwarowani, ale co niektórzy tak olewają pacjentów, że szlag trafia.Moja "rodzinna" jeśli jej podsunę jakieś
pomysła albo nie daj Bóg zwrócę uwagę patrzy na mnie i mówi...- po co pani tu przyszła, po poradę czy mnie udzielać wskazówek?Kto tu jest lekarzem....- ja się jej po prostu boję. A wyboru nie mam w tej przychodni bo raptem są trzy lekarki w tym dwie na 1/2 etatu. Banderas to się na nią wydrze, ja nie umiem.Jak ostatnio kazała mu zejść na dół po recepty bo w recepcji nie dały to on ...- nigdzie nie pójdę ślepy jestem!
No dosyć, bo jak bym się rozpisała to końca nie widać....
Mariolko na trzech portalach mam ogłoszenia i
faceboku toże, z plakatami też na ulicę wyjdę

I oczywiście za wszystkie rady wdzięczna jestem BARDZO

. Tylko proszę Cie nie "
rady Ady", ba tak na imię ma sąsiadka co ją ze wsi wypędziłam scrrablami po oczach walnęłam przeca...
Biura nieruchomości nie, bo to zbyt legalne

a ja lubię oszukiwać...podatki itd.
Póki co remonta robimy, baterię w łazience dziady wynajmujące zepsuły, ściany zalane jakimis tłuszczami, nawet w kuchni gazowej syf zostawili...
Ruszyłam z Banderasem na zakupy

, no niestety nie nachodze się zbyt długo, po tych betonowych twwardych i krzywych chodnikach,teraz jeszcze stopy pieką jak cholera, z tymi wkładkami w butach.Jestem dobrej myśli...będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze.....

= rozterki
