Gosiaczku, wróciłam, wróciłam...w końcu nie będzie kolejki do kompa, więc i zjawiać się będę częściej

Czerwone róże są prześliczne, mam już 3 i pewnie dojdzie więcej ... mam już plany na wiosnę
Póki co aura nie sprzyja dzisiaj pracom w ogrodzie...mam lenia...ponurego ...

Jak się nic nie zmieni to chyba nie zmobilizuje się do robienia fotek... na szczęście chociaż zawroty głowy mi odpuściły... niesamowita ulga...
Kasiu, dziękuję

Perukowiec faktycznie ma śliczne przebarwienia. Myślałam, że mi zdjęcie przekłamuje...ale poszłam przyjrzałam się... nie przekłamuje...
Aniu, trudno się mówi...byle do wiosny...
Marzenko, dziękuję

Z tym zasuwaniem, to różnie bywało u mnie w ostatnich dniach... z powodu ciśnienia dopadły mnie zawroty głowy... trzymały parę dni. Ani schylić się szybko, ani szybko wyprostować. Poranki też były niezbyt przyjemne... no ale całe szczęście już się unormowało, a ja "wyłapałam pion"

Dzisiaj aura...taka sobie... zobaczymy co będzie popołudniu. "Kadra zarządzająca" u nas na najwyższym poziomie. Logistyka perfekcyjna

Witaj
Aguś, kolory jesieni faktycznie piękne, ale mnie przeraża nadchodząca zima...i jakoś nie potrafię się nimi cieszyć

Różyczki kwitną ostatnimi chyba kwiatkami, no chyba że słonko się jeszcze pojawi. A tak zapowiadają...oby się nie mylili

Na rabatce przy podjeździe, tej po prawej stronie posadziłam bukszpan...po lewej zresztą też

Oby się ukorzenił
